Quantcast
Channel: Druk 3D Archives - Centrum Druku 3D | usługi druku 3D, drukarki 3D, wiedza i informacja
Viewing all 3178 articles
Browse latest View live

10 najważniejszych pytań na jakie oczekuję odpowiedzi w 2016 roku

$
0
0

Po podsumowaniu 10 najważniejszych wydarzeń 2015 roku w światowej oraz rodzimej branży druku 3D, postanowiłem spojrzeć nieco w przyszłość i spróbować odpowiedzieć na pytanie, co ważnego może wydarzyć się w nadchodzącym, 2016 roku?

Oto dziesięć najważniejszych moim zdaniem tematów, na które warto zwrócić uwagę?

1. Jaka jest cena drukarki 3D drukującej w technologii CLIP?

CLIP

Premiera technologii CLIP była bez dwóch zdań jednym z największych objawień mijającego roku. Niesie ona ze sobą dwie prawdziwie rewolucyjne obietnice dla druku 3D – gigantyczne zwiększenie prędkości drukowania oraz niemożliwą do osiągnięcia przez inne technologie jakość, porównywalną z wtryskiem. W Carbon 3D – firmę stojącą za CLIP, zainwestowały wielkie fundusze inwestycyjne na czele z Google Ventures, a w jej szeregach znajdują się wybitni specjaliści i managerowie z wieloletnim doświadczeniem w pracy w największych korporacjach technologicznych.

Chociaż wiemy już na czym polega technologia CLIP oraz jakie są jej potencjalne zalety i wady, wciąż nie znamy ceny samej drukarki 3D ani daty jej premiery. O ile w drugim przypadku możemy szacować, iż nastąpi to najwcześniej na przełomie 2016/2017 r., o tyle w przypadku ceny… jest to wielka niewiadoma?

W jednym z artykułów na temat CLIP i Carbon 3D analizowałem tą kwestię, dochodząc do wniosku, iż raczej będzie wysoka (bo niby dlaczego miałaby być niska?). Tak czy inaczej w nadchodzącym roku Carbon 3D powinno uchylić rąbka tajemnicy i podać chociaż pułap cenowy w jakim będzie sprzedawana jego drukarka 3D.

Acha, fajnie byłoby też gdyby zaprezentowano w całości samą drukarkę 3D.

2. Jaka jest cena drukarki 3D HP oraz czy mogę zobaczyć film z jej pracy?

HP-3D-printers-2016

Jeśli chodzi o drukarki 3D to HP uwielbia tajemnice… Najpierw przez blisko dziesięć lat firma na przemian podsycała i dementowała informacje na temat wypuszczenia na rynek własnego, autorskiego urządzenia. Pod koniec 2014 roku dość nieoczekiwanie zaprezentowała koncept drukarki 3D oraz nową technologię, w której będzie ona drukować. Następnie zamilkła na nowo, ograniczając się do powielania wcześniejszych haseł i sloganów.

Minął już ponad rok od słynnej konferencji prasowej, na której pokazano drukarkę 3D HP, a my wciąż nie widzieliśmy jej w akcji… I nie mam tu na myśli wyłącznie samego urządzenia, ale nawet filmów z procesu druku 3D. Ma być najlepiej, najszybciej i najtaniej. Super, czy mogę poprosić o jakieś dowody…? Nie twierdzę, że ktokolwiek kłamie, po prostu jestem ciekawy jak to działa?

W 2014 roku HP zapowiedziało, iż drukarka 3D trafi do sprzedaży w 2016 r. Później doprecyzowało, że nastąpi to najwcześniej na koniec tego roku. Zanim do tego dojdzie poproszę o to samo co w przypadku CLIP i Carbon 3D – cenę urządzenia. I jakiś film pokazujący, że ona działa…

Dobrze byłoby również, gdybyśmy dowiedzieli jak się ona nazywa? „Drukarka 3D od HP” to dość słaba nazwa handlowa…

3. Czy Zortrax Inventure drukuje równie dobrze jak wygląda?

Zortrax Inventure

Premiera Zortraxa Inventure to jedno z najważniejszych wydarzeń mijającego roku w polskiej branży druku 3D, chociaż słowo „premiera” jest tu trochę na wyrost… Urządzenia można co prawda zamawiać w przedsprzedaży, niestety nie znam nikogo (spoza Zortraxa), kto miałby okazję oglądać je na żywo w akcji. Egzemplarz prezentowany chociażby na otwarciu Zortrax Store w Warszawie sprawiał wrażenie standu reklamowego – nie był podłączony do prądu i był wyposażony w zaledwie jedną głowicę drukującą (docelowo ma mieć dwie).

Zakładamy jednak, że z drukarkami 3D jest wszystko w jak najlepszym porządku i zgodnie z zapowiedziami pojawią się one w rękach nowych właścicieli w pierwszych dniach stycznia 2016 r. Pytanie, czy faktycznie będą drukować tak fantastycznie jak wynika to z zapowiedzi?

Główne zalety Inventure to zamknięta i podgrzewana komora robocza oraz dwie głowice drukujące – jedna nakładająca materiał bazowy (ABS), a druga podporowy, rozpuszczalny w wodzie. Jeśli inżynierom Zortraxa udało się zaprojektować wszystko w taki sposób, aby ich rozwiązanie bardziej przypominała pod względem funkcjonalnym maszyny Stratasysa a nie dwugłowicowego RepRapa opartego o Repetier Hosta, to będzie hit sprzedażowy.

W innym przypadku wszyscy grzecznie powrócą do drukowania 3D na sprawdzonym (i większym) M200.

4. Czy Gartner się nie pomylił i w 2016 r. faktycznie sprzeda się znowu dwa razy więcej drukarek 3D niż w roku poprzednim?

drukarki 3d wszędzie

Wg szacunków Gartnera (oraz innych czołowych firm analitycznych na świecie), sprzedaż drukarek 3D rośnie o ok. 100% w stosunku do roku wcześniejszego. W 2013 r. sprzedało się ok. 50 tysięcy drukarek 3D, w 2014 r. ok. 100 tysięcy, w obecnym ok. 200 tysięcy. Zgodnie z przewidywaniami w nadchodzącym roku sprzedaż drukarek 3D na świecie zacznie powoli dobijać do liczby pół miliona. A to już jest naprawdę sporo (jak na druk 3D)… Pytanie, czy Gartner się nie pomylił?

Na dzień dzisiejszy kwestia sprzedaży drukarek 3D wygląda dość specyficznie: dynamika wzrostu jest spektakularna, wolumen sprzedaży jest żenujący. Tak długo jak analitycy Gartnera i innych firm badawczych operowali na ilościach nie przekraczających ćwierć miliona szt. urządzeń ryzyko popełnienia błędu w szacunkach było stosunkowo niewielki. Mówiąc inaczej – koniec końców w danym roku musiało się sprzedać czy to 50, czy to 100 czy też 200 tysięcy sztuk drukarek 3D. Od 2016 r. sprzedaż powinna zacząć wchodzić już na zupełnie nowe poziomy – 400 tysięcy, 800 tysięcy, półtora miliona… Tutaj nie da się już nic podrasować lub oszukać.

Jeżeli przewidywania Gartnera i spółki będą prawidłowe – czekają nas bogate lata. Jeśli się pomylił (a już mu się to zdarzało), okaże się że żyliśmy wewnątrz kolejnej, bez porównania większej bańce mydlanej…

5. Kto będzie następny po Pirxie?

Śmierć

Upadek Pirxa – polskiego producenta popularnych, super tanich niskobudżetowych drukarek 3D, był jednym z najbardziej zaskakujących i rozczarowujących wydarzeń mijającego roku. Niestety nie jest to jedyna firma przeżywająca mniejsze lub większe problemy z produkcją i sprzedażą swoich drukarek 3D w naszym kraju. W 2015 roku firmom tym udało się uciec spod przysłowiowego noża, ale jeśli w przyszłym roku nie zmienią swojego modelu biznesowego, bądź nie znajdą alternatywnego źródła finansowania – pójdą w ślady Pirxa…

Generalnie w Polsce mamy zbyt wielu producentów drukarek 3D jak na możliwości zakupowe Polaków. Rozwiązaniem tego problemu jest wyjście na świat i eksport. Na tym opierają swój sukces Zortrax i ZMorph, a ich śladami podążają także 3DGence i 3DKreator. Reszta polskich firm musi koniecznie zintensyfikować swoje działania, ponieważ bycie czołowym producentem drukarek 3D na rynku polskim nie wystarcza już nie tylko na to aby móc się dalej rozwijać, lecz nawet na to żeby przetrwać…

Nadchodzące lata będą tylko trudniejsze – coraz więcej dużych graczy zaczyna poważnie myśleć o wejściu na rynek druku 3D. Gdy to się stanie faktem, w pierwszej kolejności upadną najmniejsi – a szczególnie ci, którzy opierają swoją strategię sprzedażową na tanich drukarkach 3D.

6. Kto zostanie pierwszą polską spółką z branży druku 3D, która zadebiutuje na giełdzie?

Graph With Stacks Of Coins

Cóż, do niedawna wydawało się to oczywiste… Zortrax przygotowuje się do debiutu giełdowego już od dobrego roku – przekształcił się w tym celu nawet w spółkę akcyjną. Zgodnie z dotychczasowymi planami miało to nastąpić w kwietniu 2016 roku, niestety w obliczu słabszych wyników finansowych niż było to zapowiadane, debiut zostanie przesunięty na drugą połowę tego roku (a może nawet na sam jego koniec).

Kto jeszcze stoi w kolejce? Same znane twarze – ZMorph, który swoje aspiracje giełdowe ogłosił jeszcze w 2014 roku, 3DGence należące do jednego z najwytrawniejszych graczy giełdowych w osobie Michała Sołowowa oraz 3DKreator, gdzie udziałowcem jest MCI Capital. Ponadto wśród inwestorów giełdowych przewijają się jeszcze nazwy Sinterit i SandMade, chociaż w tych przypadkach należy traktować to jeszcze z delikatnym dystansem. Nie wolno również zapominać o Omni3D, które również ma apetyt na wejście na GPW.

Jedno jest pewne – obecny klimat na giełdzie nie sprzyja debiutom, chyba że mamy do czynienia z czymś naprawdę spektakularnym i widowiskowym co z miejsca zapewni inwestorom duży zysk. Niestety żadna z w/w firm na chwilę obecną nie posiada znamion LiveChata bądź CD Project, zatem wejście jakiejkolwiek polskiej spółki z branży druku 3D na GPW, może być dużo trudniejsze niż mogłoby się wydawać…

7. Czy 3DGence dogoni Zortraxa? Kto jeśli nie on?

3DGence vs Zortrax

W październiku tego roku, w kilka dni po ogłoszeniu informacji, iż Michał Sołowow stał się głównym udziałowcem 3DGence, napisałem artykuł, w którym zastanawiałem się „Czy 3DGence dogoni Zortraxa w wyścigu o tytuł najbardziej znanej, polskiej drukarki 3D na świecie…?„. Rok 2016 powinien dać nam ostateczną odpowiedź na to pytanie? Z jednej strony wiem, iż 3DGence szykuje kilka dużych projektów na nadchodzące miesiące, dzięki którym ma szansę mocno odznaczyć swoją obecność na mapie druku 3D, z drugiej… firma ma bardzo poważne problemy z nagłaśnianiem swoich sukcesów i dokonań, co może sprawić, iż przejdą one bez większego echa…

Zortrax z pewnością nie będzie stał w miejscu i czekał na kogokolwiek. Aby stać się tak rozpoznawalną marką jak Olsztynianie nie wystarczy zatem być równie dobrymi jak oni – trzeba ich wyprzedzić. 3DGence ma z pewnością ku temu potencjał – pytanie, czy go wykorzysta? Jeśli nie dokona tego w nadchodzącym roku – nie dokona tego już wcale. Chyba, że z winy samego Zortraxa, co póki co wydaje się być nieprawdopodobne.

Czy ktokolwiek inny ma szansę jeszcze „zagrozić” Zortraxowi? Teoretycznie mógły być nim ZMorph, który bardzo dobrze radzi sobie na rynkach zagranicznych, jednakże posiada zupełnie inny rodzaj produktu, który raczej nie dorówna popularnością M200 i (być może?) Inventure. ZMorph to narzędzie dla makerów, hobbystów i pasjonatów druku 3D – obecny model drukarki 3D raczej nie sprawdziłby się w firmach o charakterze przemysłowym i wytwórczym.

3DKreator jest dopiero na początku swojej drogi, z kolei 3NOVATICA czy Monkeyfab wciąż jeszcze nie przebiły się z dystrybucją swoich urządzeń na świat – a przynajmniej nie w takim stopniu jak w/w firmy.

Ja jednak zwróciłbym uwagę na jeszcze jedno urządzenie – polsko-szwedzkie Skriware, które walczy obecnie o dofinansowanie na Kickstarterze. To dość interesujący projekt – bardziej z uwagi na jego zaplecze finansowe niż samą konstrukcję drukarki 3D, i jeśli firma poradzi sobie z ewentualnym sukcesem na Kickstarterze (na czas pisania artykułu miała zebrane na koncie 92% wymaganej kwoty), może jeszcze bardzo pozytywnie wszystkich zaskoczyć…

8. Czy zobaczymy kiedyś jeszcze jakiegoś nowego MakerBota?

Słynna prezentacja MakerBot Replicatorów 5-tej generacji na targach CES w Las Vegas w 2014 r.

Powyższe zdjęcie zostało zrobione w styczniu 2014 r. na targach CES w Las Vegas, podczas prezentacji nowej generacji drukarek 3D MakerBota. Od tamtej pory firma nie zaprezentowała żadnej nowości… Co więcej, w dalszym ciągu z powodzeniem sprzedaje wcześniejsze modele – Replicatory 2 i 2X z 2013 r. Czy na nadchodzących targach CES w styczniu 2016 r. pojawi się coś nowego? Raczej wątpliwe – MakerBot po raz pierwszy od lat nie będzie miał tam własnego stoiska, pojawi się tylko jako jeden z brandów na stoisku Stratasysa.

Jeżeli w 2016 roku nie pojawi się nowa odsłona Replicatorów, to… będzie bardzo źle. W sumie nie wyobrażam sobie aby MakerBot miał milczeć trzeci rok z rzędu. Chyba że jest to częścią jakiegoś większego planu…?

9. Czy ktoś kupi 3D Systems i/lub Stratasysa?

3D-Systems-Stratasys

Wraz z pogarszającymi się wynikami finansowymi i giełdowymi dwóch największych firm z branży druku 3D – Stratasysa i 3D Systems, niczym bumerang zaczęły powracać pytania odnośnie ewentualnego przejęcia obydwu spółek przez jakiegoś większego gracza? Ostatnie doniesienia mówią o tym, iż obydwie firmy mocno „wzięły się za siebie” restrukturyzując się i zmieniając strategię dopasowując ją do nowych okoliczności.

Niemniej jednak, pytanie w dalszym ciągu pozostaje otwarte? Nie zdziwiłbym się, gdyby w przyszłym roku jedna z powyższych firm została wchłonięta przez dużą korporację wchodzącą lub zamierzającą wejść na rynek druku 3D.

10. Czy zobaczymy jakąś nową technologię druku 3D?

Xjet

Gdy wydawało się, że druk 3D nie ma dla nas już żadnych niespodzianek, w 2014 roku pojawiła się zapowiedź Multi Jet Fusion. Nie minęło pół roku i pojawiło się CLIP. Naukowcy z MIT eksperymentują z szeregiem technik przyrostowych, z których najgłośniejszym echem odbiło się drukowanie 3D z ciekłego szkła. Kolejną niespodziankę szykują też byli pracownicy Objeta z XJet, którzy pracują nad drukiem 3D z ciekłego metalu!

Jak się okazuje, technologia druku 3D jest bardzo otwarta na innowacje i możemy się spodziewać kolejnych nowości w 2016 roku.

Zdjęcie przewodnie: www.youtube.com


Branża druku 3D w roku 2015 oczami redaktorów CD3D

$
0
0

Ostatnie dni roku to zwykle czas podsumowań i rozliczeń. Za nami podsumowanie najważniejszych wydarzeń 2015 roku w polskiej i światowej branży druku 3D jak również lista dziesięciu rzeczy, na które należy zwrócić szczególną uwagę w nadchodzącym roku. Niniejsze podsumowanie ma nieco luźniejszy charakter, niemniej jednak może powiedzieć Wam dużo więcej o wydarzeniach minionego roku i branży druku 3D, niż dotychczasowe zestawienia…

Nasi redaktorzy otrzymali po 10 tak samo brzmiących pytań. Oto odpowiedzi…

Co cię najbardziej rozbawiło w 2015 r.?

Łukasz Długosz: Musiało to być na początku roku, bo już nie pamiętam…?

Karol Krawczyński: Zaskoczenie pęknięciem „bańki druku 3D„. Media wykreowały niesamowitą wartość rynku druku 3D, na której stracili inwestorzy i niektórzy przedsiębiorcy.

Bartek Kuczyński: Długa broda Bre Pettisa.

Anna Ślusarczyk: Ludzie chcący od nas kupować drukarki 3D lub zlecić wydruk 3D na podstawie zdjęcia.

Paweł Ślusarczyk: Hejt na CD3D na forum MRR po publikacji artykułu o Verbatim i Devil Design oraz recenzjach Jelweka Prusy i3 XL i Gamplate. Honorowe wyróżnienie dla pewnego użytkownika forum za stwierdzenie w dyskusji, iż piszą na nim „najwięksi specjaliści od druku 3D w Polsce„.

Sebastian Urbański: Całokształt. Do początku 2015 r. nie miałem zielonego pojęcia, że to plucie plastikiem faktycznie działa, nie wspominając o innych technologiach?

Co cię najbardziej wkurzyło w 2015 r.?

Łukasz Długosz: To, że producenci drukarek 3D (oczywiście nie wszyscy, ale zdarza się), pomimo podpisanych umów resellerskich, nie informują swoich resellerów o zmianach w produktach, wycofaniu się z rynku etc. O większości takich przypadków dowiadujemy się z mediów…

Karol Krawczyński: Stworzenie „bańki druku 3D” – to nigdy nie służy niczemu dobremu. Przez branżę przeszedł dreszcz strachu po decyzjach MakerBota, spadających cenach akcji i zysków Stratasys i 3D Systems.

Bartek Kuczyński: Wydłużanie okresu obowiązywania praw autorskich i zapowiedź problemów prawnych z udostępnianiem modeli.

Anna Ślusarczyk: Prezentacje Zortraxa Inventure, gdy drukarka 3D nie była jeszcze gotowa, a Zortrax nie dopuszczał na targach ludzi z branży do oglądania modelu pokazowego.

Paweł Ślusarczyk: Indolencja biznesowa wybranych przedstawicieli rodzimej branży druku 3D. Współpraca z niektórymi firmami to jak jazda samochodem z zaciągniętym hamulcem ręcznym. Gdyby nie ich własne ograniczenia biznesowe i mentalne, mielibyśmy zdecydowanie więcej Zortraxów i ZMorphów na świecie…

Druga sprawa to wszechobecne kłamstwa, zakrzywianie rzeczywistości oraz niedotrzymywanie składanych wcześniej obietnic. Spotykam się z tym od samego początku, tj. 2013 r., ale w dalszym ciągu mnie to wkurza… Chociaż teoretycznie powinienem do tego przywyknąć…

Sebastian Urbański: Dowiedziałem się, że mój fundusz inwestycyjny małych i średnich przedsiębiorstw chce inwestować w akcje polskiego producenta drukarek 3D… Zmieniłem fundusz.

Co cię najbardziej zachwyciło w 2015 r.?

Łukasz Długosz: Technologia CLIP.

Karol Krawczyński: Liquid Crystal 3D printer – drukarka 3D pracująca w quasi-SLA za 800 dolców. Tanio i ponoć dobrze jakościowo.

Bartek Kuczyński: Szybkość popularyzacji druku 3D.

Anna Ślusarczyk: Park maszynowy Materialise.

Paweł Ślusarczyk: Park maszynowy Materialise Polska oraz skala działalności tej firmy. Wizyta we Wrocławiu spowodowała, iż podjęliśmy decyzję o wycofaniu się z usług druku 3D. Nie chciałem się dalej ośmieszać…

Sebastian Urbański: Gdy zobaczyłem naprawdę ładną i dobrze zrobioną drukarkę The Form 1+.

Co cię najbardziej zaskoczyło w 2015 r.?

Łukasz Długosz: Coraz częstsze wykorzystywanie druku 3D w branży lotniczej.

Karol Krawczyński: Michelin, Canon, Ricoh i Toshiba zapowiadają wejście w profesjonalną branżę druku 3D – czyli intensywny rozwój druku 3D z metalu i prognozy jego największego udziału w rynku.

Bartek Kuczyński: Liczba nowych urządzeń. Przestałem ogarniać tę kuwetę.

Anna Ślusarczyk: Zyski Zortraxa.

Paweł Ślusarczyk: Upadek Pirxa. To było zupełnie nieoczekiwane…

Sebastian Urbański: Było to chwilę po tym jak ujrzałem efekty pracy The Form 1+ w postaci bliżej nieokreślonego obiektu pływającego w zbiorniku…?

Co cię najbardziej zdegustowało w 2015 r.?

Łukasz Długosz: Jest coś takiego, ale nie chcę o tym mówić :-)

Karol Krawczyński: Nieprzekraczalny poziom RepRapu w Polskiej branży druku 3D, czyli gówniane, nic nie wnoszące, kolorowe i zje**** wydruki 3D na każdym stoisku na każdych targach druku 3D. Ponadto Zortax jako „Apple świata druku 3D„. Chwytliwe, ale żenujące…

Bartek Kuczyński: Ciągłe zamykanie oprogramowania drukarek 3D.

Anna Ślusarczyk: Że tak wiele firm ponownie wykupiło stoiska na 3D Show, mimo że wcześniej narzekało na to jak kiepsko było tam za pierwszym razem.

Paweł Ślusarczyk: Kontrakt z Dellem.

Sebastian Urbański: Pozornie całe otocznie branżowe druku 3D rozwija się w bardzo przyjaznej i „fajnej” atmosferze – w praktyce wzrost korporacyjnych standardów jest bardzo duży i już w przyszłym roku pewnie przestanie być taki miło.

Najważniejsze wydarzenie 2015 r. to?

Łukasz Długosz: Zapowiedź wejścia na rynek druku 3D takich gigantów jak Toshiba, Canon, Ricoh.

Karol Krawczyński: CLIP – zdecydowanie potencjalnie najbardziej przełomowe wydarzenie 2015 r. Nie wiadomo tylko czy na pewno…?

Bartek Kuczyński: 3MF.

Anna Ślusarczyk: Przygotowania kilku polskich firm do wejścia na giełdę.

Paweł Ślusarczyk: Michał Sołowow we 3DGence. To pierwszy przypadek w Polsce, aby tak poważny inwestor zainwestował w branżę druku 3D. No i sukces Zortraxa na świecie. Teoretycznie to nie miało prawa się udać (witamy w Polsce!), ale się udało…

Sebastian Urbański: Myślę, że Dni Druku 3D w Kielcach – nie chodzi tutaj o to, że było to jakieś wyjątkowe/spektakularne wydarzenie z fajerwerkami, chodzi bardziej o przekroczenie pewnej granicy. Podejrzewam, że to spotkanie było ostatnim „społecznościowym” wydarzeniem – teraz idzie nowe i ciężko stwierdzić czy lepsze?

Największe rozczarowanie 2015 r. to?

Łukasz Długosz: Nagłe zniknięcie Pirxa.

Karol Krawczyński: Zortrax Inventure – po cholerę komuś FDM pracujący na obszarze roboczym o wymiarach 14 x 14 x 14 cm? To świetny format dla żywic światłoutwardzalnych, ale dla FDM? Tragedia…

Bartek Kuczyński: Bre Pettis.

Anna Ślusarczyk: 3D Show.

Paweł Ślusarczyk: The Form 1+. Tak jak podziwiam ten sprzęt od strony funkcjonalnej i jakościowej, tak nie spodziewałem się, że nauczenie się jak dobrze wydrukować dany model będzie aż tak czasochłonne? Miało być łatwo i bezproblemowo, a okazało się, że to w dalszym ciągu „klasyczny” niskobudżetowy druk 3D…

Sebastian Urbański: Ogólna sytuacja związana z zaangażowaniem dużych firm w druk 3D – niby coś się dzieje, niby wszyscy zachwycają się możliwościami, ale zwykły Kowalski efektów nie widzi.

Z jakiego materiału najwięcej drukowałeś w 2015 r.?

Łukasz Długosz: Guma, ABS, PLA.

Karol Krawczyński: PLA.

Bartek Kuczyński: Wyłącznie PLA.

Anna Ślusarczyk: PLA.

Paweł Ślusarczyk: PLA.

Sebastian Urbański: Jakiś plastik, nie wiem, wsadzam w drukarkę co dają i ma działać…

Na jakiej drukarce 3D najwięcej drukowałeś w 2015 r.?

Łukasz Długosz: Gate 1.0.

Karol Krawczyński: MakerBot Replicator 5th i 2X.

Bartek Kuczyński: RapCraft.

Anna Ślusarczyk: Monkeyfab PRIME.

Paweł Ślusarczyk: Monkyfab PRIME. W porywach nawet na siedmiu naraz.

Sebastian Urbański: Zortrax M200. Niby drażni człowieka ta kurczliwość materiału, ale w sumie to mała wada w stosunku do całokształtu.

Twój najlepszy wydruk 2015 r. to?

Łukasz Długosz: Ze względu na brak czasu na wydruki „prywatne„, będzie to zdecydowanie hełm Iron Mana. O wydrukach na zamówienie nie mogę rozmawiać.

Karol Krawczyński: Popiersie Stalina z bronzeFill.

Bartek Kuczyński: Chyba Winterfell? Nieźle wyszło. Nie trzeba było niczego skrobać. Za mało ostatnio drukowałem żeby się było czym chwalić…

Anna Ślusarczyk: Świąteczny aniołek.

Paweł Ślusarczyk: Popełniliśmy w tym roku kilka spektakularnych wydruków, ale ostatecznie chyba jednak Wilcze Medaliony Wiedźmina dla SONY.

Sebastian Urbański: Liberator – mała rzecz a cieszy. Niestety moja wersja strzela jedynie z filamentu 3 mm…

Podsumowanie roku na CD3D – 10 najlepszych artykułów 2015 oraz kolejny, rekordowy wzrost oglądalności!

$
0
0

Za nami trzeci rok naszej działalności i śmiało mogę powiedzieć, iż był to bez dwóch zdań, iż był on zdecydowanie najlepszy w naszej (wciąż) krótkiej historii. Zmieniliśmy formę działalności ze zwykłej działalności gospodarczej na spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, poszerzyliśmy nasz zespół o szereg fantastycznych osób, przeprowadziliśmy mnóstwo fantastycznych projektów, a przede wszystkim zwiększyliśmy znacząco zasięg portalu oraz jego odwiedzalność. A wszystko to przy olbrzymim udziale Was – naszych czytelników.

Jeśli miałbym wybierać, które z wydarzeń mijającego roku było dla nas najważniejsze, to było to bez dwóch zdań nawiązanie współpracy z AIP Seed Capital i Krzysztofem Wojewodzicem. Otrzymaliśmy olbrzymie wsparcie merytoryczne i mentorskie, co popchnęło nas do realizacji licznych fantastycznych projektów, które odbiły się szerokim echem w mediach głównego nurtu w Polsce. Dziś CD3D to nie tylko „serwis internetowy o drukarkach 3D„, ale firma consultingowa i doradcza, współpracująca z wieloma znanymi markami zarówno z branży druku 3D jak i pokrewnych. Dzięki AIP SC i Krzysztofowi Wojewodzicowi udało nam się ostatecznie „odnaleźć” nasz segment działalności, któremu sukcesywnie się poświęcamy.

W tym roku nawiązaliśmy współpracę z wieloma fantastycznymi osobami. Z niektórymi współpraca miała charakter tymczasowy, z innymi współpracujemy cały czas. Co ważne, treści jakie są publikowane w serwisie stały się mocno zróżnicowane i prezentowane są na nim dość różne punkty widzenia. Oczywiście cały czas piszemy wyłącznie o druku 3D. Jesteśmy pod tym względem jak AC/DC – cały czas wydajemy tą samą płytę :-)

CDpiorun3D

Jeśli chodzi o zasięg, to staliśmy się jednym z głównych mediów dot. informacji o druku 3D w Polsce. Jesteśmy cytowani na tyle często lub proszeni o komentarz w różnych sprawach, że niejednokrotnie trafiamy na różne „nasze” rzeczy przypadkowo po jakimś czasie. W tym roku pojawiliśmy się również we wszystkich możliwych mediach głównego nurtu – w niektórych z nich nawet kilkakrotnie. Coś co jeszcze rok temu byłoby spełnieniem marzeń każdego wydawcy serwisu internetowego – dziś stało się dla nas przysłowiowym „chlebem powszednim„…

Miało to wszystko oczywiście przełożenie na odwiedzalność naszego portalu. W tym roku dokonaliśmy dość spektakularnej rzeczy. Liczba odwiedzin, unikalnych użytkowników oraz odsłon była każdorazowo dwukrotnie wyższa, niż w latach 2013-2014 łącznie!

Wzrost wodwiedzalności na CD3D

Na koniec lista 10 najczęściej czytanych artykułów 2015 r. Wśród nich dominują poradniki i recenzje drukarek 3D, lecz dość nieoczekiwanie pojawiła się na liście prawdziwa niespodzianka! Koniec końców po raz kolejny okazało się, że niezbadane są gusta czytelników naszego portalu i wśród dziesiątki najczęściej czytanych tekstów może pojawić się coś, co nigdy bym nie przypuszczał, że zainteresuje więcej jak kilkaset osób…

W imieniu spółki CD3D oraz portalu życzę wszystkim czytelnikom wszystkiego najlepszego w nadchodzącym, 2016 roku i życzę Wam aby był on jeszcze bardziej udany niż miniony.

TOP 10 artykułów 2015 r. na CD3D

Oprogramowanie do druku 3D

Lista darmowych programów do projektowania pod druk 3D

Drukarka 3D jest fantastycznym narzędziem, niestety aby móc ją w pełni wykorzystać potrzebne są modele 3D do wydrukowania. Nie wszystko da się znaleźć za darmo w internecie (albo znaleźć w ogóle). Dlatego potrzebny jest program do projektowania – a ten potrafi kosztować wielokrotność niskobudżetowej drukarki 3D. Na szczęście są darmowe programy do projektowania przestrzennego. A to jest ich lista…

Encyklopedia druku 3D

Encyklopedia druku 3D

Technologia druku 3D jest pojęciem niezwykle szerokim – stąd konieczność uporządkowania pewnych definicji. Nasza encyklopedia druku 3D to idealne miejsce dla wszystkich pragnących rozpocząć przygodę z technologiami przyrostowymi, ale nie bardzo wiedzą o co w tym wszystkim chodzi oraz co jest czym?

Zortrax

Zortrax M200 – recenzja drukarki 3D

Zortrax M200 to najpopularniejsza polska niskobudżetowa drukarka 3D na świecie, nic zatem dziwnego, że jej recenzja była absolutnym hitem 2015 r. Tym bardziej, że nie była to „laurka„…

pladeathmatch

PLA Deathmatch: Verbatim vs. Devil Design

Najbardziej kontrowersyjny i najczęściej komentowany artykuł w historii CD3D. Pojedynek filamentów Verbatim i Devil Design, w którym nieznacznym zwycięzcą został ten pierwszy, co spotkało się z dużym sprzeciwem miłośników tego drugiego…

ABS i PLA Jak odróżnić ABS od PLA?

No właśnie… Po czym poznać z jakim filamentem mamy do czynienia oraz do czego wykorzystać jeden, a do czego drugi? Opis dwóch najpopularniejszych materiałów do druku 3D w niskobudżetowych drukarkach 3D typu FDM.

Testowanie drukarek 3D

Sprawdzanie możliwości drukarki 3D na podstawie prostych modeli testowych

Drukarek 3D jest multum na rynku, a najlepszym i najprostszym sposobem na to, aby przekonać się, która z nich najbardziej odpowiada naszym potrzebom jest przeprowadzenie 1-2 prostych testów.

Hydrografika

Kolorowanie wydruków 3D za pomocą precyzyjnego nanoszenia tekstur przy użyciu hydrografiki

Pisząc ten artykuł nigdy nie przypuszczałbym, iż spotka się on z aż tak wielkim zainteresowaniem czytelników? Teoretycznie prosty news o charakterze informacyjnym, który dotarł na 7 miejsce na liście najczęściej czytanych artykułów 2015 r.

Carbon 3D 01

Carbon 3D i CLIP – super szybka technologia druku 3D, która rewolucjonizuje druk 3D z żywic

Technologia CLIP to jedno z najważniejszych wydarzeń ubiegłego roku w branży druku 3D, a pierwszy artykuł na jej temat na łamach CD3D awansował do TOP 10 najpoczytniejszych tekstów 2015 r. Co ciekawe, początkowo nie traktowałem informacji na temat CLIP zbyt poważnie, stąd też jego publikacja nastąpiła w ok. 2 dni po jej oficjalnej prezentacji na świecie… Cóż, mylić się jest rzeczą ludzką.

10 największych problemów z drukarką 3D

10 największych rozczarowań po zakupie nowej drukarki 3D

Lista 10 najgorszych rzeczy z jakimi możemy się (niestety…) spotkać po zakupie drukarki 3D.

Jelwek

Mroczne widmo – relacja z budowy drukarki Jelwek Prusa i3 XL

W 2015 roku złożyliśmy dwa zestawy drukarek 3D w formie kitów – Monkeyfab PRIME i Jelwek Prusa i3 XL. W pierwszym przypadku wszystko przebiegło (w miarę…) bezproblemowo, niestety w drugim składający ją Łukasz Czuba borykał się z mnóstwem problemów i przeciwności… Oto relacja z jego zmagań.

Grafika przewodnia: [1]

Druk 3D na ratunek pszczołom

$
0
0

Populacja pszczół miodnych i innych owadów zapylających rośliny kurczy się w zastraszającym tempie. Naukowcy ostrzegają, że owadom tym grozi wyginięcie. Kilka ich gatunków już wymarło w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Liczebność trzmieli, które są zaraz po pszczołach najliczniejszą, zapylającą rośliny, grupą owadów, zmniejszyła się o 90%. W ostatnich latach, naukowcom, udało się w końcu ustalić przyczynę CCD, czyli zespołu masowego ginięcia pszczoły miodnej. Okazało się, że głównym winowajcą takiego stanu rzeczy są pestycydy z grupy neonikotynidów. Ich szkodliwe działanie na pszczoły powoduje zaburzenie w orientacji w terenie. Z tego powodu owady te nie są w stanie odnaleźć drogi powrotnej do ula, a to kończy się dla nich śmiercią.

Według słów przypisywanych (zapewne w celu podniesienia ich wagi) Einsteinowi, ludzkość przestanie istnieć cztery lata po tym jak wyginą pszczoły. Potem umrzemy wszyscy z głodu. Coś w tym musi być, ponieważ niemal trzy czwarte roślin, którymi się żywimy jest owadopylna.

Jak widać pszczoły, mimo swojej przysłowiowej pracowitości, nie mają lekko. Trochę ciężaru z „barków” tych pożytecznych stworzeń postanowili zdjąć naukowcy z Nowej Zelandii. Ich pomoc skupiła się na wyręczeniu owadów z budowy pszczelich plastrów, które służą do przechowywania miodu, pyłku oraz do wychowu larw. Plastry drukowane są na drukarkach 3D, dzięki czemu pszczoły nie tracą na ich budowę cennej energii, którą następnie mogą spożytkować na produkcję miodu.

new-zealand-scientists-optimize-honey-production-with-3d-printed-honeycombs-4

Jak twierdzą pszczelarze wyprodukowanie plastra kosztuje pszczoły naprawdę mnóstwo energii, a im więcej energii zużywają, tym więcej miodu zjadają w celu jej uzupełnienia. Okazuje się, że w czasie potrzebnym na wykonanie jednego plastra z wosku, mogłyby go od sześciu do ośmiu razy zapełnić tym słodkim „nektarem”. Dostarczenie im „gotowców” przynosi, więc same korzyści: zwiększa produkcję miodu, przy mniejszym nakładzie sił.

Drukowane plastry są możliwie najwierniejszymi kopiami tych oryginalnych. Umieszczane są w ulach i mogą być łatwo przenoszone po ich zapełnieniu. Zaprojektowanie ich stanowiło nie lada wyzwanie.  Pszczoły budują je według ścisłego schematu z tolerancją wymiarową rzędu setnych części milimetra. W celu ich najlepszego odwzorowania naukowcy posłużyli się specjalnym oprogramowaniem, które analizuje dźwięk wnętrza ula i na tej podstawie tworzy model 3D.

new-zealand-scientists-optimize-honey-production-with-3d-printed-honeycombs-1

Wybudowanie jednego plastra zajmuje koloni 60 000 pszczół około tygodnia, podczas gdy jego wydrukowanie trwa tylko jeden dzień.  Wstępne wyniki eksperymentu są bardzo obiecujące, a następnym krokiem ma być podobno drukowanie plastrów z prawdziwego wosku.

Źródło: www.3ders.org, www.polityka.pl
Zdjęcia: [1] [2] [3]

Drukujemy na mur beton

$
0
0

Nowiny o zastosowaniu druku 3D w budownictwie pojawiają się co jakiś czas na stronach CD3D. Dotychczas nie było okazji wyjść poza okazjonalne ciekawostki i wstępne zapowiedzi. Ostatnio jednak nawet szacowne engineering.com pozwala sobie na optymizm wobec druku 3D z betonu w bieżącym roku.

Rzecz konkretnie o przedsięwzięciu CyBe Construction, którego założyciel, Berry Hendriks, od drugiej połowy 2013 roku wytrwale rozwija budowlaną technologię druku 3D. Holenderskie CyBe Construction ma w ciągu najbliższych tygodni rozpocząć sprzedaż specjalnej, drukowalnej zaprawy cementowej, później zaś do oferty dołączyć ma także maszyna drukująca.

CyBe obecnie mocuje się z prawodawstwem unijnym, które wymaga uprzedniego uzyskania specjalnego certyfikatu budowlanego, bez którego drukarka nie będzie mogła być używana na placach budowy Unii Europejskiej. W sposobie działania przypomina wspominaną wcześniej w CD3D drukarkę Apis Cor, z centralnie umiejscowionym ramieniem operującym wokół siebie.

Szybkoschnąca zaprawa CyBe może być wykorzystana do wydrukowania dowolnych kształtów bez konieczności wytwarzania podpór. Tę odważną deklarację CyBe uzasadnia specyfikacjami zaprawy, z których wynika, że tężeje ona w ciągu 3 minut i w ciągu godziny osiąga pełną trwałość strukturalną. W trakcie drukowania, nową warstwę można nakładać na wcześniejszą po 10 sekundach, zaś maksymalna prędkość wydruku to 60 cm/s. Ponadto, Holendrzy chwalą się użyciem ekologicznych i przyjaznych dla zdrowia składników.

Drukarka ma mieć możliwość drukowania w dwóch opcjach: na szybko, z charakterystycznymi wałeczkami drukarskimi, albo na gładko. Ramię maszyny ma ponad 3-metrowy zasięg i może wydrukować konstrukcje do wysokości około 2,5 metra w ciągu 20 minut.

Nauczyliśmy się już, że tylko skupienie się na rozwijaniu technologii i szkolenie klientów w jej wykorzystywaniu zapewni wszystkie wynikające z niej korzyści. W ten sposób każdy może skupić się na tym, w czym jest najlepszy, my produkujemy drukarki 3D a nasi klienci używają ich do wytwarzania produktów. Jakby nie patrzeć, na budownictwie najlepiej znają się firmy budowlane, zaś w tej chwili nie da się budować wyłącznie przy użyciu jednej drukarki 3D.

Berry Hendriks, Cybe Construction

CyBe rozwija także usługi związane z ekologicznymi zaprawami na bazie lokalnie dostępnych roślin. W założeniu ma to pomóc mniejszym społecznościom w osiągnięciu samowystarczalności oraz przyczynić się do redukcji emisji dwutlenku węgla związanej z transportem materiałów budowlanych. Ponadto, CyBe oferuje usługi betonowego wydruku 3D na zamówienie projektantów, firm i instytucji.

Na podstawie: CyBe, Engineering.com, 3dPrint
Grafika: CyBe

Ultimaker wypuszcza dwie nowe drukarki 3D

$
0
0

Dziś o godzinie 18:00 czasu Polskiego podczas targów CES w Las Vegas miała miejsce premiera dwóch urządzeń od Ultimakera: Ultimaker 2+ i Ultimaker 2 Extended+.

CES to jedna z najbardziej liczących się imprez z zakresu technologii konsumenckiej na świecie. W 2015 roku zebrała ponad 170 tys. uczestników z całego świata na ponad 2,2 milionach metrów kwadratowych powierzchni wystawowej. Nic więc dziwnego, że Ultimaker wstrzymywał się z informacją aż do oficjalnej premiery. Do godziny 18:00 nieczynna była strona producenta „Mlecznego MakerBota”. Podczas targów prezes Jos Burger zaprezentował również wizję rynku druku 3D w 2016 roku oraz roli jaką odegra na nim Ultimaker.

Zaprezentowane nowe drukarki 3D, jak sama nazwa wskazuje są po prostu starymi Ultimaker’ami Dwa z nowym Plusem. Czyli po opadnięciu emocji związanych z szumną zapowiedzią patrzymy cóż owy Plus oznacza.

Ultimaker 2+ Detail #1

Olsson Block included

Do bazowej wersji Ultimaker 2 oraz Ultimaker 2 Extended wdrożono system łatwo wymiennych i mniej zapychających się od oryginalnych głowic. Jest to projekt Andersa Olssena, czyli członka rozbudowanej i wdzięcznej społeczności Ultimaker’a, mocno wspieranej przez tego producenta (i vice versa).  System ten przewiduje dopasowanie średnicy głowicy drukującej do różnych wysokości warstwy. I tak dostajemy zestaw głowic znany z zaprezentowanego już wcześniej światu Olsson Block: 0.25,  0.4, 0.6 i 0.8 mm. Tym samym przyśpieszyła też prędkość druku 3D przy wymianie na głowicę o większej średnicy, odpowiednio: 8, 16, 23, 24 mm3/sek. Jednocześnie zwiększyły się  dostępne wysokość pojedynczej warstwy, aż do 600 mikronów. Kolejną istotną zmianą jest zmniejszenie czasu potrzebnego do nagrzania głowic, który teraz wynosi około 1 minuty, do poprzednich 2, co daje nam wzrost efektywności o 100 proc.

porównanie_ultimaker2+

Lepiej dopasowany podajnik

Ultimaker podaje, że ulepszony został także podajnik filamentu – umieszczony z tyłu drukarki 3D (Bowden). Ma być lepiej dopasowany, dzięki czemu usprawni proces druku 3D poprzez lepszą kontrolę podawania filamentu, szczególnie innego niż standardowe PLA czy ABS.

Ultimaker 2+ Detail #2

System chłodzenia

Usprawniono funkcjonowanie systemu chłodzenia poprzez zastosowanie lekko innej konstrukcji niż w oryginalnych „Dwójkach”. Pozwoliło to na skierowanie dokładnie takiego samego strumienia powietrza z obu stron głowicy. Powietrze płynie też idealnie pod głowią, co ma dać fenomenalny efekt w postaci super gładkiej powierzchni wydruków. Pomoże to również zapewne z wszelkimi podwieszeniami i wysokimi kątami nachylenia.

Ultimaker 2+ Detail #3

Jesteśmy podekscytowani wypuszczeniem dwóch nowych drukarek 3D podczas tegorocznych targów CES. Ultimaker 2+ oraz Ultimaker 2 Extended+ są wynikiem niezliczonych konsultacji i współpracy z naszą społecznością oraz ich opiniami zwrotnymi. Kluczowe ulepszenia w obu drukarkach bazują na tym, czego nasi klienci oczekują od drukarek 3D

Jos Burger, Ultimaker CEO

Nazywanie Ultimaker 2+ i Ultimaker 2 Extended+ nowymi drukarkami 3D jest stwierdzeniem mocno na wyrost. Wymienione wyżej 3 punktu to kosmetyczna zmiana w porównaniu ze stworzeniem faktycznie nowego produktu. W przeciwieństwie do napuszonego marketingu idącego w parze z „premierą”, choć nazwa urządzeń jest wyważona. Plus to bardzo trafne określenie na owe ulepszenia. W ofercie producenta znajdziemy zatem Ultimaker 2+ oraz Ultimaker 2 Extended+, przy czym oba modele zastąpiły swoje oryginalne wersje, a nie stały się nowym produktem. Punktualnie o godzinie 18:00 naszego czasu drukarki 3D pojawiły się również w ofercie naszych rodzimych resellerów Ultimaker’a (np. iGo3D, get3D). Ceny nie zmieniya się w porównaniu do wersji bez „+”.

Ultimaker 2+ Detail #4

Co jednak sądzić o ulepszeniu Ultimaker’ów? Bez wątpienia wdrożone usprawnienia są godne uwagi i na pewno wspomogą efektywność i jakość druku 3D prezentowaną przez „mlecznego brata MakerBota”, a system chłodzenia w końcu pozwoli urządzeniu lepiej radzić sobie z wymagającymi podwieszeniami. Na plus zaliczył bym również nie podniesienie ceny – w istocie Ultimaker dalej podążą swoją ścieżką polityki prokonsumenckiej. Z drugiej strony jest to ruch będący swojego rodzaju zasłoną dymną pozwalającą pochwalić się jakimkolwiek działaniem w 2016 roku. Nie bez przyczyny też nazywam Ultimaker’a „mlecznym bratem MakerBota”. Po pierwsze przez wzgląd na ich wspólną historię powstania, która de facto ukształtowała rynek niskobudżetowego druku 3D w znanym nam wymiarze. Po drugie, na bliźniaczy ruch w chwilę po premierze urządzeń 5 generacji MakerBot’a (Ultimaker Extended, Go). Teraz natomiast przez ciemne zaułki Brooklynu przetacza się ciche echo planowego od pewnego czasu odświeżenia/ulepszenia piątej generacji dzieci Bre Pettisa, w miejsce kolejnego pokolenia.

Źródło: www.ultimaker.com
Zdjęcia: materiały prasowe Ultimaker

Mcor zaskakuje swoją nową drukarką 3D drukującą z papieru!

$
0
0

Sprawa z Mcorem – irlandzkim producentem profesjonalnych drukarek 3D tworzących trójwymiarowe, w pełni kolorowe modele z papieru, jest dość specyficzna. Z jednej strony Mcor zdobywa mnóstwo prestiżowych nagród za swoje maszyny – z drugiej, jeśli chodzi o rzeczywistą sprzedaż i popularność wśród klientów daleko jej wciąż do 3D Systems, oferującego urządzenia w dość pokrewnej technologii druku 3D w pełnym kolorze – CJP. Być może teraz ulegnie to jednak zmianie, a to za sprawą nowej drukarki 3D zaprezentowanej właśnie na targach CES w Las Vegas – Mcor ARKe.

ARKe to prawdziwa rewolucja jeśli chodzi o urządzenia Mcora. Jest dużo mniejsze niż dotychczasowe modele w postaci Iris i Matrix, posiadając gabaryty zbliżone do niskobudżetowych drukarek 3D drukujących w technologii FDM. Zmodyfikowano również sam proces druku 3D – zamiast kartek papieru w formacie A4 drukarka drukuje wykorzystuje papier zaciągany z roli, zastąpiono również prasowanie kolejnych warstw modelu ich zgrzewaniem.

Technologia wykorzystywana przez Mcor nosi nazwę SDL (Selective Deposition Lamination) i jest pochodną znanej od lat technologii LOM (Laminated Object Manufacturing). W przypadku maszyn Iris i Matrix polega ona na tym, iż:

  • najpierw w pierwszej komorze roboczej arkusze A4 zwykłego papieru używanego w drukarkach biurowych lub domowych są zadrukowywane w pełnym kolorze atramentem
  • następnie są przenoszone do drugiej komory roboczej gdzie ploter wycinana kształt danej warstwy
  • następnie arkusz jest pokrywany klejem, na niego jest nakładany kolejny arkusz papieru po czym arkusze są prasowane
  • po zakończeniu całego procesu druku 3D, z bryty arkuszy zdejmuje się niesklejone fragmenty papieru „wydobywając” na wierzch gotowy model
  • dzięki temu, iż poszczególne arkusze były prasowane, model jest twardy i przypomina bardziej kolorowy kawałek drewna niż papier; posiada również niemożliwe do uzyskania na jakiejkolwiek innej technologii druku 3D mocno nasycone kolory.

Jeśli chodzi o proces druku 3D wykorzystywany przez ARKe jest on podobny co do zasady, lecz bardziej zoptymalizowany. Dzięki temu, iż zrezygnowano z pojedynczych arkuszy papieru na rzecz roli, zniknęła konieczność stosowania dwóch oddzielnych komór roboczych. Kolejne arkusze nie są już prasowane, lecz zgrzewane. Przyznam szczerze, iż jest to najbardziej intrygujący fragment całego procesu i zastanawiam się, czy spełni on tą samą rolę co prasa…? Na chwilę obecną jedyne źródło informacji na ten temat dostępne w internecie stanowi poniższy film promocyjny…

Zakładając jednak, iż wydruki z ARKe są dokładnie takie same jak w przypadku Iris i Matrix, to mamy do czynienia z iście rewolucyjnym urządzeniem – przynajmniej jeśli chodzi o drukarki 3D drukujące w pełnym kolorze. Urządzenie jest małe i jak donosi portal TCT Magazine, ma kosztować ok. 6000 $.

Mcor Arke 01 — kopia Mcor Arke 02 — kopia Mcor Arke 03 — kopia

Specyfikacja techniczna:

  • obszar roboczy: 24 x 20,5 x 12,5 cm
  • materiał: papier w roli
  • rozdzielczość druku 3D XYZ: 0,1 mm
  • kolor: 4800 x 2400 DPI w osiach XY oraz 254 w osi Z
  • oprogramowanie: autorskie – Mcor Orange
  • komunikacja: WiFi, LAN, USB
  • obsługa z poziomu urządzeń mobilnych.

Gdyby tego było mało występuje w kilku wariantach kolorystycznych. Podobnie jak w przypadku wcześniejszych urządzeń wydruki również robią niesamowite wrażenie!

Mcor Arke 06 — kopia Mcor Arke 04 — kopia Mcor Arke 05 — kopia

Jeżeli w rzeczywistości wszystko będzie faktycznie działało tak dobrze jak opisuje to Mcor, a cena faktycznie będzie oscylowała w granicach 25-30k PLN, może to stanowić bardzo ciekawe rozwiązanie dla architektów czy projektantów, którzy potrzebują korzystać w pracy z pełnokolorowych prototypów.

Źródło: www.mcortechnologies.com

Tier Time prezentuje Up Mini 2

$
0
0

Targi CES odbywające się właśnie w Las Vegas, są niewątpliwie miejscem premier wszelkich nowości technologicznych na 2016 rok. Po Ultimakerze i Mcorze, przyszedł czas na chiński Tier Time i nową odsłonę drukarki 3D UP Mini 2. Jednak na tym nie koniec wieści z CES 2016.

Tier Time znany jest z produkcji urządzeń desktop’owych UP jak i profesjonalnych rozwiązań INSPIRE, pracujących w technologii MEM (FDM). Z rodziny UP’ów dotychczas były dostępne UP Plus 2, UP Box oraz UP Mini. Teraz otrzymujemy nową, drugą wersję drukarki 3D UP Mini. Co się zmieniło? Z jednej strony bardzo dużo, gdyż „Dwójka” dostaje szereg funkcjonalności sprawiających, że drukowanie na niej będzie bardziej przyjazne dla użytkownika, jego wygody i estetyki. Jednak z drugiej strony, wszystko czego możemy się spodziewać widzieliśmy już w mającym premierę kilka miesięcy temu UP BOX.

W UP Mini 2 nie znajdziemy żadnego nowego rozwiązania względem większego brata, choć wygląda to odrobinę inaczej kiedy odnosimy się tylko do „jedynki”. I tak dostajemy automatyczną kalibrację, filtr HEPA, łączność za pomocą Wi-Fi, ekran dotykowy, udostępniono wysokość warstwy 0.15 mm oraz osobny zasobnik na filament, który dodatkowo wyposażony jest w przydatną szufladę na dołączone do zestawu narzędzia. Zmieniono także sam wygląd drukarki 3D. Poprzednią, dość toporną konstrukcję zastąpiła smukła, biała obudowa z czarnym frontem i przezroczystym okienkiem pozwalającym nam zajrzeć do środka w trakcie procesu  druku 3D. Urządzenie wyposażone jest również w aluminiowy uchwyt, który pozwala na łatwy transport. Jest to wyjątkowo przemyślne rozwiązanie, zważywszy na jego niewielkie rozmiary, wagę i „domowy” charakter.

UP Mini 2 (3)

Dość kontrowersyjne wydaje mi się zastosowanie osobnego zasobnika na filament. Z jednej strony odchudza to samą drukarkę 3D i sprawia, że filament się nie kurzy oraz daje nam wygodny organizer na wszystkie narzędzia jakie przydadzą nam się podczas używania drukarki 3D (szuflada). Z drugiej zabija to kompaktowość płynącą z zastosowania uchwytu. Moglibyśmy nieść drukarkę w jednym ręku, a drugą przeglądać na smartfonie nowinki ze świata druku 3D, ale zamiast tego musimy wziąć zasobnik pod pachę, albo przerzucić go przez ramię na plecy, licząc, że żyłka filamentu utrzyma szpulę – w tym wypadku faktycznie mamy drugą rękę wolną.

UP Mini 2 (4)

Ogólnie urządzenie prezentuję się nieźle (na ile możemy ocenić rendery), dodano usprawniające pracę funkcjonalności, dzięki którym mamy pełen wachlarz urządzeń drugiej generacji Tier Time’a. To co się nie zmieniło, a ewentualnie rozwinęło to zamknięte oprogramowanie, które znacznie ułatwia użytkowanie drukarek 3D i dzięki któremu nie jesteśmy zmuszeni korzystać z niedoskonałych rozwiązań open source’owych. Cena urządzenia jak i data dostępności w niedługim czasie powinna pojawić się na stronie polskiego dystrybutora www.solveere.pl

UP Mini 2 (2)

Konkrety:

  • Technologia druku: FDM/MEM
  • Pole robocze: 120 x 120 x 120 mm
  • Głowica drukująca: pojedyncza z mechanizmem szybkiej wymiany
  • Grubość warstwy: 0,15/0,2/0,25/0,3/0,35 mm
  • Struktura podporowa: Smart Support Technology – nadawana automatycznie, łatwa do usunięcia.
  • Kalibracja: automatyczna
  • Konstrukcja: zamknięta obudowa, podgrzewana platforma, wbudowany filtr HEPA
  • Ekran: dotykowy, 4-cale
  • Oprogramowanie: dedykowane
  • Kompatybilne formaty plików: STL, UPP, UP3
  • Łączność: USB, Wifi
  • Systemy operacyjne: Win XP/7/8/10, Mac OS
  • Waga: 8 kg
  • Wymiary: 255 x 365 x 385 mm

Źródło: www.solveere.pl, www.3ders.org
Zdjęcia: materiały prasowe Solveere


MakerBot chce odzyskać zaufanie: ulepszony Smart Extruder+ trafia na rynek

$
0
0

Mimo, iż dobrze od ponad roku Smart Extruder bardzo dobrze spełnia swoje zadanie, jego reputacja zawisła na rozczarowaniu z pierwszych miesięcy po przedwczesnej premierze. Jonathan Jaglom jest zdecydowany rozprawić się z tą zarazą zasianą jeszcze przez Bre Pettisa.

W przeciwieństwie do poprzedniego CEO MakerBota, Jaglom wydaje się mieć spójną wizję strategiczną dla spółki z Brooklynu. Swoje działania rozpoczął od szybkiej i stanowczej restrukturyzacji, która ma na celu zejście ze ścieżki klienta indywidualnego i koncentrację na rynkach, które najbardziej liczą się w niskobudżetowym druku 3D: szeroko rozumianych małych i średnich przedsiębiorstwach oraz edukacji. Po obniżce kosztów i koncentracji na najbardziej rentownych rynkach przyszedł czas na następny krok – odbudowanie zaufania do marki.

Solą w oku od jego premiery był Smart Extruder (SmEx), który nie dość, że został wysłany na rynek przedwcześnie, to na dodatek zrobiono to z pełną świadomością jego wad konstrukcyjnych (pozew przeciw Stratasysowi/MakerBotowi). Efektem jest dotychczasowa zła prasa Smart Extrudera, mimo iż od ponad roku działa on bez zarzutu włącznie z urządzeniami 5-tej generacji. Obecny CEO spółki z Brooklynu, Jonathan Jaglom zamierza rozwiązać tą sytuacje wypuszczając na rynek ulepszony, gruntownie przetestowany Smart Extruder+.

Problemy

Nowy Smart Extruder, oznaczony popularnym ostatnio „Plusem”, ulepszono w czterech zasadniczych obszarach: 1) połączenie z drukarką 3D, 2) pozycjonowanie platformy względem Hot End’u przed wydrukiem („Homing”), 3) zatykanie się (clogging), 4) wykryte „problemy z filamentem” podczas druku („Filament jam„).  Zarówno „Homing” jak i „Filament jam” były faktycznymi problemami, które mogły dokuczać użytkownikom Replicatorów 5-tej generacji, choć zeszłoroczne poprawki w firmwarze i samym SmEx’ie praktycznie zniwelowały problem z „Homing’iem„.

Smart_Extruder+_4

Smart Extruder+

MakerBot podaje, że usprawniono proces ładowania i wyładowywania (1) filamentu (choć nie do końca wiadomo co to dokładnie oznacza). Dużą zmianę ma przynieść Enkoder (2), którego wykonano z najwyższą precyzją metodą wtrysku. Koło Enkodera mierzy  nawet minimalny ruch, co pozwala na uniknięcie fałszywych wykryć braku filamentu („Filament jam„) i płynną pracę z drukarką 3D. Trzeci element widoczny na grafice poniżej, który poprawiono to nic innego jak Hot End, czyli nowa głowica.

Dzięki niej pozycjonowanie odległości extrudera od stołu roboczego będzie dużo dokładniejsze niż dotychczas. Chwalonym przez konstruktorów drukarek 3D (niektórych) rozwiązaniem, które zaadaptował MakerBot, jest umieszczenie wewnątrz SmEx+ rurki PTFE, która dodatkowo zapobiega blokowaniu się filamentu. Na pewno SmEx+ będzie także stabilniej utrzymywał temperaturę, rozpoczęcie druku ma być szybsze, a auto-poziomowanie dokładniejsze. 

Smart_Extruder+_3

Obietnica

W artykule na temat planów MakerBot na przyszłość, Paweł pisał m.in. o nacisku jakie Jaglom położył na dział kontroli jakości. Zgodnie z nową strategią, zanim zaprezentowano światu finalną wersję Smart Extruder+, był on testowany na 5 800 wydrukach, łącznie 160 000 godzinach pracy, co przekłada się na 18 lat ciągłego drukowania. Następca Bre Pettisa widać nie potraktował zbyt serio słynnego Manifestu ojca MakerBot. Za to odrobił starannie lekcje z nie wypluwania na rynek nie działającego jak należy produktu.

Istotne wnioski jakie płyną z tych testów to to, że nowy Smart Extruder+ ma żywotność na poziomie 700 godzin druku (29 dni), co szczerze nie brzmi rewelacyjnie (choć to i tak dużo więcej niż wersja bez plusa). Humor może poprawić informacja, że 90 proc. z testowanych extruderów bez żadnych problemów dotrwało do poziomu 1200 godzin ciągłej pracy, a nawet więcej. Oczywiście przy założeniu korzystania z oryginalnego filamentu MakerBot.

Smart_Extruder+5

Poważnym krokiem jest poluźnienie wyjątkowo twardej i barbarzyńskiej polityki gwarancyjnej (zatem również finansowej) MakerBot. Otóż nowy SmEx+ będzie obarczony dodatkową 6 miesięczną gwarancją. Jest to naprawdę wyjątkowy krok, biorąc pod uwagę ceny… wszystkiego tego producenta, opłatę $100 za otwarcia „support ticket” bez posiadania (jakże by inaczej) niezbyt taniego pakietu MakerCare, czy bardzo niechlubnego procederu wymagania płacenia sobie za nowe Smart Extrudery (mowa o pierwszym pół roku od wprowadzenia, gdy MakerBot wiedział, że sprzedał ludziom źle działające extrudery o żywotności 14 dni i w nosie miał ich reklamacje).

Na szczęście nowy prezes MakerBot gestem dodatkowej 6 miesięcznej gwarancji na nowe SmEx+ pokazał odrobinę dobrej woli i prośby o zaufanie. Nie wiem jednak czy mimo wszystko nie są to działania zachowawcze, zbyt delikatne, aby w pełni przekonać tych, którzy stracili zaufanie do urządzeń 5-tej generacji. Szczególnie MakerBot, zostanie poddany ocenie dopiero gdy nowe extrudery trafią do odbiorców.

Polski dystrybutor (CadXpert) podaje, że cena i dostępność Smart Extruder+ będą ogłoszone w niedługim czasie, choć w rodzimym kraju czarno-czerwonych drukarek 3D możemy wyczytać kwotę $199 lub $99 dla posiadaczy MakerBot’ów 5-tej generacji oraz termin 18 stycznia 2016 r. jako termin pierwszych wysyłek pre-order’ów.

Źródła: www.3dprintingindustry.com, www.cadxpert.com, www.makerbot.com
Zdjęcia: www.makerbot.com, materiały prasowe MakerBot (CadXpert)

Polaroid prezentuje własną drukarkę 3D

$
0
0

Większość z Was zna pewnie markę Polaroid. Kojarzona jest ona przede wszystkim z aparatami fotograficznymi z możliwością natychmiastowego wydrukowania zdjęcia. W latach 90-tych marka ta była naprawdę popularna. Sam pewnie wygrzebałbym gdzieś, w jakimś albumie z tamtych czasów, niejedno zdjęcie zrobione Polaroidem. Niestety firma nie przetrwała próby czasu i odniosła druzgoczącą klęskę w walce z aparatami cyfrowymi. W 2007 roku przestała produkować aparaty, a kilka lat później ogłosiła upadłość, by po jakimś czasie wróć po restrukturyzacji pod tym samym szyldem.

Przeglądając obecną stronę marki Polaroid można być zaskoczony mnogością urządzeń, jakie firma posiada w swojej ofercie. Znajdziemy tam między innymi aparaty fotograficzne, kamery, kamery sportowe, tablety, telewizory, sprzęt audio, a nawet bluzy i koszulki.

Do bogatej oferty dołączyć można zaprezentowaną właśnie na targach CES 2016, drukarkę 3D ModelSmart 250S. Z pewnością jest to jedno z największych zaskoczeń zaprezentowanych w Las Vegas, nie tyle z powodu zastosowania jakichś rewolucyjnych technologii, a ze względu na to, że nikt się po prostu po Polaroidzie nie spodziewał tego typu urządzenia. Jest to drukarka Plug and Play z automatyczną kalibracją stołu oraz wbudowaną kamerę WiFi, za pomocą której możemy, przy użyciu specjalnej aplikacji na smartfona, zdalnie obserwować przebieg wydruku. Zdejmowany, szklany stolik ułatwia natomiast ściąganie z niego wydruków.

consumable-heroshot-1024x379

Drukarka 3D charakteryzuje się polem roboczym o wymiarach 250x150x150 mm, rozdzielczością druku w zakresie 50-350 mikronów oraz zalecaną prędkością druku w przedziale 20-100 mm/s. Wydruki wykonujemy z filamentu o średnicy 1,75 mm.

Polaroid sygnuje również swoją marką oprogramowanie do modelowania 3D, o nazwie Polaroid Prep, które zostało stworzone przy współpracy z Environmental Business Products Ltd.  Firma ta produkuje też dla nich, dostępne w dziewięciu kolorach, kartridże z filamentem PLA oraz z filamentem „drewnianym”. ModelSmart 250S, najprawdopodobniej nie posiada grzanego stołu (materiały marketingowe nie zawierają żadnej wzmianki na ten temat, a w kompatybilnych materiałach do druku podane są tylko PLA i Wood).

camera-giant-polaroid-to-enter-3d-printing-market-in-2016-with-modelsmart-250s-3d-printer-2

Drukarka 3D wyróżnia się z pewnością bardzo ciekawym wzornictwem, z charakterystyczną dla marki tęczą, biegnącą po całym jej obwodzie. Model trafi do sprzedaży jeszcze w tym roku. Początkowo będzie dostępny tylko w piętnastu europejskich państwach.

Źródło: www.3dprint.com, www.howpolaroidareyou.com
Zdjęcia: [1] [2] [3]

Nowy filament, w którym można rzeźbić

$
0
0

Zapowiedziany właśnie nowy filament do niskobudżetowych drukarek 3D umożliwia wydruki, w których mechaniczne wykończenie powierzchni możemy uzyskać za pomocą rzeźbienia lub wygładzania ich na ciepło.

Adam Beane Industry to firma specjalizująca się w materiałach przeznaczonych dla rzeźbiarzy. Ich flagowym produktem są dwa rodzaje materiałów o nazwie CX5 i CX5S. Są to materiały klasy premium, które można porównać do gliny, wosku oraz plastiku. Tworzywo posiada cechy wszystkich tych trzech materiałów, dlatego że jest łatwe w urabianiu jak glina, można na nim uzyskać taką samą powierzchnię wykończenia jakby była wykonana z wosku oraz po wyschnięciu uzyskuje twardość plastiku.

CX5 jest materiałem twardszym, a CX5S jest od niego o wiele bardziej miękki. Poprzez odpowiednie zmieszanie tych dwóch składników można uzyskać interesującą nas twardość, odpowiadającą naszemu stylowi rzeźbienia. Są to idealne materiały do każdego etapu naszego projektu od obróbki zgrubnej, poprzez dodawanie kolejnych szczegółów, aż po idealne wykończenie powierzchni na wysoki połysk.

Podstawowa charakterystyka materiałów (w „czystej” postaci), według producenta wygląda następująco:

  • jest lekki i wytrzymały,
  • najlepsza plastyczność w temperaturze 50 stopni Celsjusza,
  • jest wielokrotnego użytku – nigdy nie wysycha i nie pęka
  • jest nietoksyczny i łatwo zmywalny przy użyciu wody i mydła.

Firma Adam Beane Industry pracuje właśnie nad przekształceniem tego materiału w filament do drukarek 3D. Pierwsze efekty robią naprawdę duże wrażenie i można je pokrótce obejrzeć na poniższym filmie:

Jak widać filament daje nam całkiem dużo możliwości, do uzyskania nowych, ciekawych efektów wykończeniowych. Oprócz łatwego wygładzania powierzchni można też w nim grawerować, tworzyć charakterystyczne pęcherze, po rozgrzaniu narzędzia rzeźbiącego można też niektóre elementy wyciągać.

sculp

Na filmie widać również, że filament jest dość elastyczny, właściwie zachowuje się wręcz jak guma, co może niestety oznaczać, że nie każda drukarka 3D sobie z nim poradzi.

Cena filamentu nie jest jeszcze znana, ale zapewne będzie nieco droższy od ceny materiału w „czystej” postaci, który kosztuje około 50$ za kilogram.

static1.squarespace.com

Do tej pory mieliśmy tendencję do „wysypu” filamentów specjalnych do zastosowań technicznych, czyli takich, które są coraz bardziej wytrzymałe. Rynek tworzyw dla potrzeb artystycznych jest ciągle do zagospodarowania. Dla mnie ciekawym zastosowaniem omawianego filamentu jest połączenie drukarki 3D z jakimś tanim skanerem typu FabScan, lub opartym na sensorze Kinect. Można w ten sposób z mało szczegółowych skanów, wykonać wydruki, które własnoręcznie wzbogacimy w zatracone szczegóły. Idealne rozwiązanie dla każdego domorosłego artysty.

Źrófło: www.fabbaloo.com

Lenovo wspólnie z Google tworzą telefon z funkcją skanera 3D

$
0
0

Na zakończonych niedawno targach CES 2016 w Las Vegas, Google wraz z producentem komputerów Lenovo zaprezentowali plany na nowy smartfon z funkcją zaawansowanego skanowania 3D oraz możliwością przechwytywania obrazu w 3D. Będzie to pierwsze urządzenie mobilne wykorzystujące technologię związaną z rzeczywistością rozszerzoną znaną też pod nazwą Project Tango.

Pomimo, że firma Google pierwszy raz zapowiedziała urządzenie wykorzystujące tę technologię w smartfonach dokładnie rok temu, to aż do tej pory nie podano na ten temat żadnych szczegółów. Teraz wiadomo już, że urządzenie powstanie dzięki współpracy z firmą Lenovo, która to niedawno weszła w rynek drukarek 3D oraz zaprezentowała swój nowy, modułowy tablet ThinkPad X1, który oprócz funkcji projektora, posiada również funkcję skanowania.

Z przedstawionych na targach informacji wynika, że nowy smartfon z zaimplementowaną technologią Project Tango będzie miał przekątną ekranu 6,5 cala, wyposażony będzie również w procesor Qualcomm Snapdragon. Pierwotnie mierzono w ekran o przekątnej 7 cali, ale po czasie uznano, że taki rozmiar jest dla konsumentów zbyt duży do wygodnego posługiwania się urządzeniem (no cóż 6,5 cala, to też niemało jak na telefon). Podano też prawdopodobną cenę urządzenia, która będzie się kształtować w granicach 500$.

lenovo-making-google-3d-scanning-smartphone-project-tango

Smartfon będzie między innymi w stanie wykonywać zdjęcia, które następnie można przekształcić w model 3D i wydrukować na drukarce. Ciekawą funkcją jest też możliwość wykonywania pomiarów pomieszczeń i fotografowanych obiektów. Można np. wykonać pomiar dowolnego pokoju uzyskując jego model wraz z rzeczywistymi wymiarami, a następnie za pomocą np. wirtualnych mebli urządzić go, aby sprawdzić jak będzie się prezentował w nowym wystroju.

Możliwości smartfona z Project Tango znajdą też swoje zastosowanie w celach rozrywkowych. Na samych tylko tragach zaprezentowano kilka gier i projektów, pozwalających na interakcję postaci wirtualnych z rzeczywistymi obiektami, uchwyconymi za pomocą kamery 3D. W celu pozyskania większej liczby gier i pomysłów na zastosowanie tej technologii, Google uruchomiło specjalny inkubator, aby zachęcić deweloperów do kreatywnego tworzenia aplikacji, które mogą, w przyszłości, zostać preinstalowane na smartfonach, kiedy te tylko trafią do sprzedaży.

Pewnie za kilka lat technologia ta będzie standardem w każdym, nowym smartfonie. Znam osoby, które kilka, kilkanaście lat temu „pukały” się w głowę na informację o telefonach z aparatami fotograficznymi, a teraz sami nie mogą się bez nich obejść.

Źródło: www.3ders.org

8 nowych drukarek 3D od XYZprinting

$
0
0

Tajwański producent urządzeń z serii da Vinci oraz Nobel podczas tegorocznej edycji targów CES, wręcz zbombardował rynek niskobudżetowych drukarek 3D. Jeszcze więcej funkcjonalności i kolejne usprawnienia w rewelacyjnych dla konsumentów cenach. Pytanie tylko jak te ceny, a co za tym idzie jakość produktów wpłynie na segment konsumenckich drukarek 3D.

XYZprinting zaprezentował 8 nowych modeli drukarek 3D, celując za jednym zamachem we wszystkie typy klienta docelowego. Producent z Tajwanu idzie za ciosem: według firmy analitycznej Canalys posiada 22 proc. udziałów w rynku niskobudżetowych drukarek 3D, a po dwóch latach działalności został okrzyknięty największym dostawcą tych urządzeń na świecie. Nic dziwnego zatem, że przyjął strategię agresywnej akwizycji w całym segmencie. Sukces XYZprinting opiera się na najniższej cenie, zadowalającym wyglądzie i chwytliwych funkcjonalnościach.

da Vinci Mini

Zmniejszono go o 30 proc. w stosunku do da Vinci Junior, choć udało się zachować takie samo pole robocze jak w nieco starszym braciszku (niecałe 15 cm we wszystkich osiach).  Do tego dołączone komunikację poprzez Wi-Fi oraz USB. Wszystko w cenie 269 dolarów, czyli przeszło $70 mniej niż da Vinci Junior.

XYZprinting's da Vinci Mini 3D Printer (PRNewsFoto/XYZprinting)

XYZprinting’s da Vinci Mini 3D Printer (PRNewsFoto/XYZprinting)

da Vinci Junior 1.0 3-in-1

Ten model został wyposażony w skaner 3D oraz komunikację za pomocą Wi-Fi. Dodatkowo jako opcje możemy dokupić laserową grawerkę. Cena 549 dolarów (standardowy Junior 1.0 jest do kupienia na Amazonie za $339; wersja Juniora z Wi-Fi można dostać za 399 dolarów).

da Vinci Junior 2.0 Mix

W przypadku tej drukarki mamy bezprecedensową nowość. Żadna drukarka 3D na rynku nie oferowała jak dotąd tak intrygującej funkcji. Chodzi o system mieszania ze sobą do dwóch kolorów filamentów podczas wydruku (jedna głowica drukująca!), dzięki czemu możemy pokolorować  wydruk, uzyskując istny melanż barw. Cena $499.

da_vinci_Junior2.0._mix

Nobel 1.0 Advanced (1.0 A)

Ulepszona wersja drukarki 3D pracującej w technologii SLA. W stosunku do „jedynki” poprawiono rozdzielczość pracy – w osiach X/Y wynosi ona 0.13 mm (do 0.3 mm poprzedniczki), natomiast w osi Z do 0.025 mm (pierwsza również taką oferowała). Drukarka 3D w cenie 1699 dolarów ($1499 „jedynka”).

da-vinci-nobel-advanced-3D-printer-from-xyzprinting

da Vinci 1.0 Pro 3-in-1

Sporych rozmiarów drukarka 3D stworzona z myślą o profesjonalnych użytkownikach. Dodano Wi-Fi, skaner 3D oraz opcjonalną laserową grawerkę, do dziurawienia w drewnie, skórze, kartonie i innych materiałach.  O dziwo to urządzenie ma być otwarte na nieoryginalne materiały (do tej pory jako jedyne z oferty XYZprinting). Cena w porównaniu do wersji bez „trójki w jedynce” wzrosła o 200 dolarów do poziomu $899.

Nobel DLP

XYZprinting postanowiło wejść również w technologię DLP. Ma to być najdokładniejsza i najszybsza drukarka 3D oferowana przez Tajwańskiego producenta. W osiach X/Y oferuje dokładność do 50 mikronów(0.05 mm), natomiast w osi Z do 25 mikronów (0.025 mm). Do druku mamy dostępne żywice standardowe oraz odlewnicze. Urządzenie będzie kosztować około 1999 dolarów.

da-vinci-nobel-dlp-printer-from-xyzprinting

3D JET system

Zdecydowanie wykraczająca poza segment konsumencki (choć nie znamy jeszcze ceny) drukarka 3D, mająca drukować z żywic fotopolimerowych, opierając się na technikach znanych w druku atramentowym. Przeznaczona do druku dużych modeli o polu roboczym 300 x 150 mm i dokładności warstwy sięgającej 13 mikronów. Choć jeszcze za wcześnie na oficjalne komunikaty odnośnie żywic, XYZprinting planuje udostępnić zarówno twarde jak i elastyczne materiały. Ma być dostępna w 2017 roku.

3PP0A – full-color binder jet 3D printer

Choć producent starał się wykreować w okół tego modelu aurę tajemnicy, jednocześnie podał dość sporo szczegółów. Na pewno chce, aby drukowała w pełnym kolorze w technologii podobnej do CJP, ale dużo szybciej (66 mm/h). Obszar roboczy określono na 220 x 220 x 198 mm, rozdzielczość 1600 x 1600 dpi oraz wysokość warstwy na 100 mikronów (0.1 mm).

da-vinci-3PP0A-3D-printer-from-xyzprinting

Podsumowanie

Patrząc na ceny nowych urządzeń i porównując je z pierwszą generacją maszyn od XYZprinting, zobaczymy prawidłowość wzrostu cen o około 200 dolarów, w stosunku do poprzednich wersji. W zamian użytkownicy dostali Wi-Fi, skaner 3D lub opcjonalne laserowe grawerki (które pewnie także będą kosztować swoje), lub bardzo przydatne do druku multikolorowych wazonów mieszanie dwóch kolorów.

Choć na własne oczy można było zobaczyć tylko niektóre spośród wymienionych urządzeń, XYZprinting zaprezentowało całemu światu swoją strategię działania: wejdziemy w każdy zakątek tego rynku. Do tego robi to oferując swoje urządzenia w niewiarygodnie niskich cenach, balansując na granicy opłacalności sprzedaży samych urządzeń. Fakty mówią jednak same za siebie: zostając liderem sprzedaży drukarek 3D na świecie wetknęli kij w mrowisko, sprowadzając ceny urządzeń do absurdalnie niskiego poziomu.

Pamiętajmy jednak, że ilość nie koniecznie równa się jakość, a już na pewno nie wartość. Niestety patrząc na wydruki z da Vinci, czy Nobel, kryterium jakości wydruków dla tego sprzętu jest co najwyżej na niskim poziomie. Względem wartości, to rynek, który XYZprinting tak mocno atakuje jest tak naprawdę kroplą w ujęciu całościowym. Do tego atak następuje podczas gdy inni kierują swoje spojrzenia gdzie indziej. Być może jest to szansa dla tajwańskiego producenta na okopanie się w tym segmencie, choć wydaje mi się, że długofalowo może on – lub cały konsumencki segment – zapłacić za strategię niskiej ceny i jakości.

Źródła: www.3dprintingindustry.com, www.eu.xyzprinting.com, www.digitaltrends.comm
Zdjęcia: [1] [2] [3] [4-6]

NAGRODY BRANŻOWE CD3D 2015 – ogłoszenie wyników i zwycięzców!

$
0
0

Rok 2015 to kolejny niezwykły rok dla branży druku 3D, podczas którego byliśmy świadkiem wielu interesujących wydarzeń. Na rynku pojawiło się szereg nowości – zarówno produktowych jak i w postaci nowych, interesujących firm, z drugiej jednak strony kilka firm zakończyło działalność lub zanotowało dużo gorsze rezultaty niż w poprzednich latach. Rok 2015 był niczym jazda kolejką górską – chwile ekscytacji mieszały się z chwilami grozy. Chociaż nie zawsze było lekko, ostatecznie można go z powodzeniem zaliczyć do udanych. Dlatego po raz drugi postanowiliśmy dokonać podsumowania ubiegłego roku w branży druku 3D, nagradzając najlepsze firmy, urządzenia oraz osobistości.

Do oceny najlepszych zaprosiliśmy przedstawicieli firm tworzących rodzimą branżę druku 3D. Łącznie w głosowaniu wzięło udział 90 osób, które nagradzały firmy, urządzenia i osobistości druku 3D w 15 różnych kategoriach.

Zasady głosowania były następujące:

  • jest 15 kategorii, a w każdej z nich min. 5 nominowanych firm / urządzeń / osób / wydarzeń
  • jurorzy oceniali po 3 pozycje z każdej kategorii
  • głosowanie odbywało się w systemie 5-3-1: za pierwsze miejsce przyznawanych było 5 punktów, za drugie miejsce przyznawane były 3 punkty, za trzecie miejsce przyznawany był 1 punkt
  • nie można było głosować na siebie; głos oddany na siebie / własną firmę lub własne urządzenie był traktowany jako nieważny (nie było takiego przypadku).

A oto i zwycięzcy…

Człowiek Roku 2015

I miejsce – Rafał Tomasiak – Zortrax – 228 punktów
II miejsce –  Janusz Wójcik i Paweł Rokita – FabLab Kielce – 204 punkty
III miejsce – Patryk Kadlec – 3DGence – 119 punktów

Zortrax Store 19

W zeszłym roku Rafał Tomasiak – CEO Zortraxa zajął drugie miejsce, w tym roku był już bezkonkurencyjny. Tytuł CZŁOWIEKA ROKU POLSKIEJ BRANŻY DRUKU 3D 2015 r. jest kolejną nagrodą dla Tomasiaka, który w zeszłym roku zdobywał je seryjnie… Co ważne, w przypadku tej nagrody, jego wyboru dokonali ludzie, którzy bądź to konkurują z produktami oferowanymi przez firmę kierowaną przez Rafała, bądź używają ich produktów na co dzień. Tym samym trudno o bardziej adekwatną ocenę.

Na miejscu drugim uplasowali się zeszłoroczni triumfatorzy tej nagrody – Janusz Wójcik i Paweł Rokita, czyli organizatorzy Dni Druku 3D w Kielcach, największej imprezy targowej poświęconej technologiom przyrostowym w Centralnej Europie, jak również twórcy GAI Multitool oraz FabLabu Kielce.

Miejsce trzecie przypadło Patrykowi Kadlecowi – CEO 3DGence, który był współarchitektem najważniejszego wydarzenia biznesowego polskiej branży druku 3D minionego roku, jakim było wejście do spółki Pana Michała Sołowowa. Ponadto Patryk zapewnia stały rozwój 3DGence, które sukcesywnie wyrasta na jednego z liderów polskiej branży druku 3D.

Najlepsza Polska Firma Roku 2015

I miejsce – Zortrax – 268 punktów
II miejsce –  Materialise Polska – 153 punkty
III miejsce – 3DGence – 136 punktów

z

Zortrax to absolutny lider polskiej branży druku 3D – przynajmniej jeśli chodzi o poziom rozpoznawalności marki w Polsce i na świecie. To już firma o charakterze międzynarodowym, która sukcesywnie poszerza swój zasięg i sieć dystrybucji. Nic zatem dziwnego, iż po raz drugi z rzędu zdobyła tytuł NAJLEPSZEJ POLSKIEJ FIRMY W BRANŻY DRUKU 3D za rok 2015.

Drugie miejsce przypadło polskiemu oddziałowi belgijskiego giganta usługowego druku 3D, czyli Materialise Polska. Wrocławianie to obecnie jedna z największych fabryk świadczących usługi druku przestrzennego w Europie, a lista ich klientów (chociaż w dużej mierze utajniona z uwagi na liczne umowy o zachowaniu poufności) wzbudza prawdziwy podziw.

Na trzecim miejscu znalazło się 3DGence, aspirujące do roli drugiego największego producenta drukarek 3D w Polsce.

Najlepsza Nowa Polska Firma Roku 2015

I miejsce – Spectrum Filaments – 212 punktów
II miejsce –  Sinterit – 198 punktów
III miejsce – Sand Made – 130 punkty

Spectrum Filaments 02

Czy można odnieść sukces w Polsce produkując materiały do druku 3D dla niskobudżetowych drukarek 3D? Przykład Spectrum Filaments pokazuje że jak najbardziej tak i wystarczy do tego zaledwie… pół roku, wtedy bowiem o firmie po raz pierwszy usłyszał świat. Od tamtej pory firma wywołała prawdziwą furorę swoimi filamentami, łączącymi wysoką jakość z szeregiem ciekawych rozwiązań.

Na drugim i trzecim miejscu znalazły się firmy, które jako pierwsze w Polsce podjęły się próby stworzenia drukarek 3D drukujących w technologii SLS – Sinterit i Sand Made.

Najlepsza Polska Drukarka 3D Roku 2015

I miejsce – Zortrax M200 – 273 punkty
II miejsce –  PRIME (Monkeyfab) – 148 punktów
III miejsce – GAIA Multitool (TYTAN3D) – 143 punkty

zortrax-m200

Po raz drugi z rzędu najlepszą polską drukarką 3D uznano Zortraxa M200, który zdobywa liczne nagrody na świecie. Drugie miejsce przypadło warszawskiej firmie Monkeyfab, która z powodzeniem od kilku lat rozwija swoją autorską wersję Prusy i3 – PRIME. Trzecie miejsce zdobyła zeszłoroczna triumfatorka kategorii NAJLEPSZA NOWA POLSKA DRUKARKA 3D – GAIA Multitool autorstwa Janusza Wójcika i Pawła Rokity.

Najlepsza Nowa Polska Drukarka 3D Roku 2015

I miejsce – Sinterit Lisa – 186 punktów
II miejsce –  Sand Made LS One – 168 punktów
III miejsce – Zortrax Inventure – 166 punktów

Sinterit Lisa

Dwa pierwsze miejsce przypadły polskim producentom drukarek 3D drukujących w technologii SLS. Sinterit Lisa jest mała, kompaktowa i w niczym nie przypomina typowej drukarki 3D drukującej w tej technologii. W 2015 roku jej twórcy odbyli prawdziwe tour po Europie prezentując swoje debiutanckie urządzenie, nic zatem dziwnego, iż wygrali kategorię NAJLEPSZEJ NOWEJ POLSKIEJ DRUKARKI 3D.

Sand Made LS One to nieco większy – choć w dalszym ciągu atrakcyjny budżet. Dodatkowo drukarka 3D oprócz druku 3D z proszków poliamidowych może tworzyć modele przestrzenne z piasku!

W tej kategorii Zortrax musiał uznać wyższość konkurencji, niemniej jednak III miejsce za Zortraxa Inventure w dalszym ciągu stanowi spore osiągnięcie.

Najlepszy Polski Producent Filamentów Roku 2015

I miejsce – Spectrum Filaments – 254 punkty
II miejsce –  Wolfix – 144 punkty
III miejsce – Devil Design – 118 punktów

Spectrum 18.06.2015r_2d_0019

Skoro Spectrum Filaments zdobyło nagrodę NAJLEPSZEJ NOWEJ POLSKIEJ FIRMY 2015 r., w kategorii NAJLEPSZEGO POLSKIEGO PRODUCENTA FILAMENTÓW 2015 r. nie mógł paść żaden inny wynik… Spectrum Filaments zdobyło ponad 100 punktów więcej niż laureat drugiego miejsca – Wolfix.

Trzecie miejsce przypadło firmie Devil Design, działającej z powodzeniem na rynku filamentów od 2013 r.

Najlepszy Polski Dystrybutor Niskobudżetowych Drukarek 3D i Filamentów 2015

I miejsce – ABC Data – 164 punktów
II miejsce –  CadXpert – 154 punktów
III miejsce – get3D – 149 punktów

ABC Data 05

Tak jak w zeszłym roku, tak i teraz w kategorii NAJLEPSZEGO DYSTRYBUTORA NISKOBUDŻETOWYCH DRUKAREK 3D do samego końca trwała zażarta rywalizacja. Różnica pomiędzy pierwszym a czwartym miejscem wyniosła niespełna 20 punktów! Ostatecznie zwycięzcą została firma, która należy do absolutnych liderów jeśli chodzi o sprzedaż elektroniki w Polsce i w Europie – ABC Data.

Drugie miejsce zajął krakowski CadXpert, zajmujący się dystrybucją MakerBota oraz kilku innych profesjonalnych drukarek 3D, a trzecie miejsce łódzkie get3D – zeszłoroczny triumfator tej kategorii.

Najlepszy Polski Dystrybutor Profesjonalnych Drukarek 3D 2015

I miejsce – 3D Lab – 199 punktów
II miejsce –  Bibus Menos – 152 punktów
III miejsce – Solveere – 148 punktów

3DLab 01

Nowa kategoria, a w niej bezkonkurencyjny zwycięzca. 3D Lab to dystrybutor profesjonalnych drukarek 3D Sytems, który zasłynął w tym roku chociażby instalacją największej drukarki  SLS 3D Systems w Europie w Kieleckim Technoparku.

Drugie miejsce zajęła firma Bibus Menos, a trzecie Solveere.

Najlepsza Polska Firma Usługowa 2015

I miejsce – Materialise Polska – 238 punktów
II miejsce –  I.J. Paliga – 130 punktów
III miejsce – Solveere – 125 punktów

Materialise

W tej kategorii bezkonkurencyjne okazało się Materialise Polska – jedna z największych fabryk specjalizujących się w druku 3D w Europie. Drugie miejsce nieoczekiwanie zajęła firma I.J. Paliga, która chociaż dysponuje bez porównania skromniejszym parkiem maszynowym od kilku innych firm w Polsce, zdobyła uznanie klientów oraz innych przedstawicieli branży druku 3D. Trzecie miejsce przypadło dla weterana branży – Solveere.

Najważniejsze Wydarzenie w Polsce Roku 2015

I miejsce – V edycja Dni Druku 3D w Kielcach (marzec 2015) – 188 punktów
II miejsce –  3D Show w Warszawie (październik 2015) – 164 punkty
III miejsce – Michał Sołowow wchodzi w branżę druku 3D inwestując we 3DGence – 152 punkty

Dni Druku 3D V

Dni Druku 3D w Kielcach to niekwestionowany lider jeśli chodzi o targi branżowe, zatem zwycięstwo w kategorii NAJWAŻNIEJSZEGO WYDARZENIA ROKU 2015 nie powinno dziwić. Drugie miejsce przypadło 3D Show, a trzecie wspomnianemu wejściu Pana Michała Sołowowa w branżę druku 3D.

Najlepsza Zagraniczna Firma 2015

I miejsce – Ultimaker – 220 punktów
II miejsce –  Materialise – 196 punktów
III miejsce – colorFabb – 142 punkty

Twórcy Ultimakera: Siert Wijnia, Erik de Bruijn i Martijn Elserman

Twórcy Ultimakera: Siert Wijnia, Erik de Bruijn i Martijn Elserman

W tegorocznej edycji w kategorii NAJLEPSZA ZAGRANICZNA FIRMA 2015 r. zwycięstwo odniósł holenderski Ultimaker – jeden z największych producentów niskobudżetowych drukarek 3D na świecie. Drugie miejsce przypadło belgijskiemu Materialise, a trzecie krajanom Ultimakera z Holandii, producentowi materiałów do druku 3D – firmie colorFabb.

Najlepsza Zagraniczna Niskobudżetowa Drukarka 3D 2015

I miejsce – Ultimaker 2 – 245 punktów
II miejsce –  The Form 1+ – 161 punktów
III miejsce – MakerBot Replicator Z18 – 158 punktów

Ultimaker 2

Tytuł NAJLEPSZEJ ZAGRANICZNEJ DRUKARKI 3D 2015 r. trafił również do Ultimakera! Drugie miejsce zajął Formlabs ze swoją drukarką 3D drukującą z żywicy światłoutwardzalnej – The Form 1+, a trzecie miejsce MakerBot Replicator Z18 – jedna z najczęściej kupowanych drukarek 3D na rynku polskim.

Najlepszy Zagraniczny Producent Filamentów 2015

I miejsce – colorFabb – 262 punkty
II miejsce –  Verbatim – 144 punkty
III miejsce – taulman3D – 125 punktów

ngen

Pierwsze miejsce w kategorii NAJLEPSZEGO ZAGRANICZNEGO PRODUCENTA FILAMENTÓW 2015 r. po raz drugi z rzędu trafiło do colorFabb. Drugą pozycję zdobył Verbatim, a trzecią amerykański taulman3D, specjalizujący się w produkcji materiałów specjalistycznych.

Najważniejsze Wydarzenie na Świecie Roku 2015

I miejsce – Duże koncerny zapowiadają wejście w branżę druku 3D: Microsoft, Autodesk, HP, Lenovo, Canon, Ricoh, Toshiba, DuPont, BASF i inni – 217 punktów
II miejsce –  CLIP – 171 punktów
III miejsce – Zortrax staje się jedną z najważniejszych firm w branży niskobudżetowych drukarek 3D na świecie – 167 punktów

3MF Consortium

Rok 2015 to rok, w którym szereg wielkich korporacji postanowiło oficjalnie ogłosić swoje wejście do branży druku 3D. Do Microsoftu i Autodesku, poprzez HP, Canon, Ricoh i Toshibę, kończąc na DuPont i BASF – nie ma praktycznie obszaru, który nie miałby swojego przedstawiciela wśród firm aktywnie działających na rynku technologii przyrostowych.

Drugie miejsce to jedno z objawień tego roku w postaci technologii CLIP opracowanej przez firmę Carbon 3D. To super szybki druk 3D z żywic, który posiada równocześnie nieosiągalną dla innych technologii przyrostowych jakość wydruku.

Trzecie miejsce to międzynarodowy sukces Zortraxa, który staje się jedną z najpopularniejszych marek niskobudżetowych drukarek 3D na świecie.

Największe Rozczarowanie Roku 2015

I miejsce – Słabe wyniki finansowe Stratasysa i 3D Systems – 196 punktów
II miejsce – Brak nowości w ofercie MakerBota i kolejne zwolnienia pracowników – 155 punktów
III miejsce – Bre Pettis (MakerBot / Stratasys) i Avi Reichental (3D Systems) żegnają się z branżą druku 3D – 138 punktów

Stratasys 3D Systems

Najkrócej rzecz ujmując, w 2015 roku najbardziej rozczarowały dwie największe firmy z branży druku 3D na świecie – Stratasys i 3D Systems. Słabe wyniki finansowe, odejście ważnych postaci (Avi Reichental zrezygnował z przewodzenia 3D Systems, a Bre Pettis pożegnał się z MakerBotem, należącym do Stratasysa) jak również brak nowości w ofercie MakerBota. Liczmy na to, że w nadchodzącym roku obydwie firmy odbiją się od dna i powrócą do dawnej, wielkiej formy.

Poniżej prezentujemy szczegółowe wyniki uzyskane przez wszystkie firmy biorące udział w plebiscycie.

 Krótka legenda i opis tabel:

  • obok ilości punktów podajemy wartość procentową jaką zdobyły  firmy / drukarki 3D / osobistości / wydarzenia
  • pogrubioną czcionką zaznaczono firmy / drukarki 3D / osobistości / wydarzenia, które zajęły miejsca na podium w danej kategorii
  • w niektórych kategoriach jurorzy wstrzymywali się od głosu, co zaliczaliśmy jako tzw. „nieoddany głos„.

 

WYNIKI NAGRÓD BRANŻOWYCH CD3D 2015

Człowiek Roku 2015


Miejsce


Firma


Ilość punktów


%

 1 Rafał Tomasiak (Zortrax) 228 31,84%
 2 Janusz Wójcik i Paweł Rokita (FabLab Kielce) 204  28,49%
 3 Patryk Kadlec (3DGence) 119  16,62%
 4 Eryk Wąsek (Materialise Polska) 102  14,25%
5 Przemysław Jaworski (ZMorph) 63 8,80%

 

Najlepsza Polska Firma Roku 2015


Miejsce


Drukarka 3D


Ilość punktów


%

 1 Zortrax 268 37,64%
 2 Materialise Polska 153  21,49%
 3 3DGence 136  19,10%
 4 3DKreator 83  11,66%
 5 ZMorph 72 10,11%

 

Najlepsza Nowa Polska Firma Roku 2015


Miejsce


Firma


Ilość punktów

%

 1 Spectrum Filaments 212 30,24%
 2 Sinterit 198 28,25%
 3 Sand Made 130 18,54%
 4 iGo3D Polska 109 15,55%
 5 Kombi 3D 52 7,42%

 

Najlepsza Polska Drukarka 3D Roku 2015


Miejsce


Drukarka 3D


Ilość punktów


%

 1 Zortrax M200 273 38,08%
 2 Monkeyfab PRIME 148 20,64%
 3  GAIA Multitool 143 19,94%
 4 3DGence One 110 15,34%
 5 ZMorph 2.0 S 43 6,00%

 

Najlepsza Nowa Polska Drukarka 3D Roku 2015


Miejsce


Firma


Ilość punktów


%

 1 Sinterit Lisa 186 27,03%
 2 Sand Made LS One 168 24,42%
 3 Zortrax Inventure 166 24,13%
 4 Kreator Motion 79 11,48%
 5 GATE 2.0 62 9,01%
 6 Factory 2.0 27 3,92%

Najlepszy Polski Producent Filamentów Roku 2015


Miejsce


Wydarzenie


Ilość punktów


%

 1 Spectrum Filaments 254 37,80%
 2 Wolfix 144 21,43%
 3 Devil Design 118 17,56%
 4 3D Color 96 14,29%
 5 3D Universal 60 8,93%

Najlepszy Polski Dystrybutor Niskobudżetowych Drukarek 3D i Filamentów 2015


Miejsce


Osoba


Ilość punktów


%

 1 ABC Data 164 22,91%
 2 CadXpert 154 21,51%
 3 get3D 149 20,81%
 4 3D Phoenix 145 20,25%
 5 Sygnis 60 8,38%
 6 3D Wydruki / 3D Filamenty 44 6,15%

Najlepszy Polski Dystrybutor Profesjonalnych Drukarek 3D 2015


Miejsce


Firma


Ilość punktów


%

 1 3D Lab 199 29,05%
 2 Bibus Menos 152 22,19%
 3 Solveere 148 21,61%
 4 Prosolutions 105 15,33%
 5 MTT Polska 81 11,82%

 

Najlepsza Polska Firma Usługowa 2015


Miejsce


Drukarka 3D


Ilość punktów


%

 1 Materialise Polska 238 34,44%
 2 I.J. Paliga 130 18,81%
 3 Solveere 125 18,09%
 4 Datacomp 121 17,51%
 5 Rapid Crafting 70 11,14%

Najważniejsze Wydarzenie w Polsce Roku 2015


Miejsce


Firma


Ilość punktów


%

 1 Dni Druku 3D w Kielcach (marzec 2015) 188 26,29%
 2 3D Show w Warszawie (październik 2015) 164  22,94%
 3 Michał Sołowow wchodzi w branżę druku 3D inwestując we 3DGence 152 21,26%
 4 ABC Data rozpoczyna dystrybucję drukarek 3D 132 18,46%
 6 Replika rzeźby Wita Stwosza – „Modlitwa w Ogrojcu” wydrukowana „z drewna” na drukarkach 3D przez Monkeyfab 79 11,05%

Najlepsza Zagraniczna Firma 2015


Miejsce


Wydarzenie


Ilość punktów


%

 1 Ultimaker 220 30,94%
 2 Materialise 196 27,57%
 3 colorFabb 142 19,97%
 4 Formlabs 103 14,49%
 5 XYZPrinting 50 7,03%

Najlepsza Zagraniczna Niskobudżetowa Drukarka 3D 2015


Miejsce


Wydarzenie


Ilość punktów


%

 1 Ultimaker 2 245 34,17%
 2 The Form 1+ 161 22,45%
 3 MakerBot Replicator Z18 158 22,04%
 4 Up! BOX 115 16,04%
 5 da Vinci 2.0 38 5,30%

Najlepszy Zagraniczny Producent Filamentów 2015


Miejsce


Wydarzenie


Ilość punktów


%

 1 colorFabb 262 38,36%
 2 Verbatim 144 21,08%
 3 taulman3D 125 18,30%
 4 Formfutura 90 13,18%
 5 DR3D Filament 62 9,08%

Najważniejsze Wydarzenie na Świecie Roku 2015


Miejsce


Wydarzenie


Ilość punktów


%

 1 Duże koncerny zapowiadają wejście w branżę druku 3D: Microsoft, Autodesk, HP, Lenovo, Canon, Ricoh, Toshiba, DuPont, BASF i inni 217 30,22%
 2 CLIP 171 23,82%
 3 Zortrax staje się jedną z najważniejszych firm w branży niskobudżetowych drukarek 3D na świecie 167 23,26%
 4 Materialise drukuje finalne elementy dla Airbusa 111 15,46%
 5 Targi formnext we Frankfurcie 52 7,24%

Największe Rozczarowanie Roku 2015


Miejsce


Wydarzenie


Ilość punktów


%

 1 Słabe wyniki finansowe Stratasysa i 3D Systems 196 27,76%
 2 Brak nowości w ofercie MakerBota i kolejne zwolnienia pracowników 155 21,95%
 3 Bre Pettis (MakerBot / Stratasys) i Avi Reichental (3D Systems) żegnają się z branżą druku 3D 138 19,55%
 4 Koniec Pirxa 135 19,12%
 5 Koniec Pirate3D / Buccaneera 82 11,61%

Jurorami w plebiscycie byli:

  • Patryk Kadlec – 3DGence
  • Krzysztof Wilk – 3DGence
  • Marcin Zachwieja – 3DGence
  • Łukasz Kryśkiewicz – 3DHatchery
  • Adam Suchnicki – 3DHatchery
  • Wojciech Ziółkowski – 3DHatchery
  • Bogusław Dyka  – 3DKreator
  • Przemysław Kazanowski – 3DKreator
  • Damian Niedźwiedź – 3DKreator
  • Mariusz Leśniak – 3D Lab
  • Robert Rałowicz – 3D Lab
  • Justyna Zaborowska – 3D Lab
  • Krzysztof Dymianiuk – 3NOVATICA
  • Mateusz Sobczak – 3D Phoenix
  • Łukasz Kaczmarczyk – 3D Phoenix
  • Paweł Sęk – 3D Phoenix
  • Radosław Jankowski – ABC Data
  • Robert Jaskółka – ABC Data
  • Joanna Sulowska -IT Club
  • Karol Krawczyński – AM Solutions, redaktor CD3D
  • Agnieszka Miśkowiec – Aye Aye Labs
  • Tomasz Zawada – Aye Aye Labs
  • Tomasz Kozioł – Aye Aye Labs
  • Wojciech Gurdek – Blackfrog
  • Piotr Gurga – CadXpert
  • Anna Ślusarczyk – CD3D
  • Paweł Ślusarczyk – CD3D
  • Sebastian Urbański – CD3D
  • Adela Walczak – CD3D
  • Tomasz Bajor – Centrum Druku 3D Kieleckiego Parku Technologiczngo
  • Nina Jarocka-Bąk – Centrum Druku 3D Kieleckiego Parku Technologiczngo
  • Jakub Trzyna – Datacomp
  • Marek Ryszka – Devil Design
  • Adam Mateja – Devil Design
  • Martyna Federkiewicz – Dragon 3D
  • Andrzej Federkiewicz – Dragon 3D
  • Łukasz Długosz – filaments4U, redaktor CD3D
  • Marcin Matusiak – Gamplate.pl
  • Hanna Matusiak – Gamplate.pl
  • Agnieszka Ziętek – Gamplate.pl
  • Adam Kozubowicz – get3D
  • Beata Podpora – get3D
  • Magdalena Stecka – get3D
  • Grzegorz Misztal – Giedi
  • Filip Turzyński – iGo3D
  • Mateusz Brodowski – Jelwek
  • Rafał Berestka – Jelwek
  • Janusz Ślusarczyk – Jelwek
  • Janusz Paliga – IJ Paliga
  • Paweł Paliga – IJ Paliga
  • Tomasz Zwolan – Infinum
  • Maciej Dobrowolski – Kombi3D
  • Tomasz Filipek – Kombi3D
  • Bartosz Kuczyński – Luderis, redaktor CD3D
  • Grzegorz Dziubak – Macos
  • Izabela Dziubak – Macos
  • Tomasz Dziubak – Macos
  • Hubert Gleba – Materialise
  • Eryk Wąsek – Materialise
  • Jakub Burtea – Monkeyfab
  • Paweł Twardo – Monkeyfab
  • Piotr Twardo – Monkeyfab
  • Mirosław Jaskułowski – Printila
  • Piotr Kamrowski – PRO-KAMRO
  • Beata Białek – Rapid Crafting
  • Rafał Grabowski – Rapid Crafting
  • Marcin Kukawka – Rapid Crafting
  • Norbert Dydyński – Robo 3D
  • Tomasz Augustyniak – Spectrum Filaments
  • Michał Żołądek – Spectrum Filaments
  • Sebastian Adamek – Smart3D
  • Kryspin Kozłowski – Smart3D
  • Tomasz Krupnik – Smart3D
  • Marcin Lewandowski – SMARTTECH
  • Agata Pietrzak – SMARTTECH
  • Adam Rajch – SMARTTECH
  • Andrzej Burgs – Sygnis
  • Maciej Głowacki – Sygnis
  • Maciej Misiura – Sygnis
  • Bartosz Augustyniak – Systik (3D Wydruki / 3D Filamenty)
  • Maja Jabłońska – Systik (3D Wydruki / 3D Filamenty)
  • Martyna Malińska – Systik (3D Wydruki / 3D Filamenty)
  • Konrad Gruber – Threedimensionlab
  • Piotr Gruber – Threedimensionlab
  • Paweł Rokita – Tytan 3D
  • Anna Wójcik-Misztal – Tytan 3D
  • Janusz Wójcik – Tytan 3D
  • Marcin”emartinelli” Danielewicz
  • Michał Kosiński
  • Robert Mierzwiński – administrator forum MójRepRap.pl

 

Galeria zdjęć

D75_3982 D75_4107 D75_4030 D75_4088 D75_3987 D75_4158 D75_4161 D75_3988 D75_4141-1 D75_3970 D75_3976 D75_3990 Galeria

Wydrukuj swoją podobiznę na piance od kawy, czyli latte art w wersji izraelskiej i polskiej

$
0
0

Na zakończonych niedawno targach CES 2016, izraelska firma Steam CC, dzięki swojemu urządzeniu Ripple Maker, zdobyła jedną z głównych nagród w kategorii najbardziej popularny, nowy gadżet. Tymczasem Polacy nie gęsi i swoje urządzenie też mają.

Ripple Maker to urządzenie łączące w sobie cechy drukarki 3D z elementami drukarki atramentowej, służące do wykonywania dowolnych obrazów na spienionym mleku na kawie. Za filament służy drukarce ekstrakt z kawy, dzięki temu napój nie zmienia swojego smaku oraz estetyki.

Równolegle z „drukarką” wypuszczona została specjalna aplikacja mobilna pozwalająca na wysłanie do naszej ulubionej kawiarni, wybranej grafiki, która będzie zdobić nasz ulubiony kawowy napój. Oprócz standardowych obrazów i tekstów, aplikacja umożliwia nam wykorzystywanie prawdziwych zdjęć, które możemy łatwo edytować. Bariście pozostaje tylko nacisnąć jeden przycisk, a po kilku sekundach możemy podziwiać małe, ulotne dzieło sztuki wydrukowane na mlecznej piance.

ripple-maker-inspired-by-3dprinting-launches-app-voted-favorite-ces-9

Póki co aplikacja dostępna jest tylko na urządzenia z systemem iOS, ale już wkrótce ma się ukazać wersja przeznaczona na Androida. Dodatkową funkcją aplikacji jest lokalizacja najbliższej kawiarni, która posiada na swoim wyposażeniu urządzenie Ripple Maker.

ripple-maker-inspired-by-3dprinting-launches-app-voted-favorite-ces-5 ripple-maker-inspired-by-3dprinting-launches-app-voted-favorite-ces-2

Dla kawiarni zainteresowanych kawową sztuką nowoczesną urządzenie dostępne jest w specjalnym programie partnerskim, którego cena kształtuje się na poziomie 85$ miesięcznie.

Z podobnym urządzeniem spotkałem się już na naszym, rodzimym rynku. Drukarka nazywa się MaKawa i została skonstruowana przez trzech studentów z Politechniki Gdańskiej.

Drukarka znajduje się póki co w fazie projektu, ale na poniższym filmiku już można zapoznać się z jej całkiem interesującymi możliwościami

Polskie urządzenie również posiada swoją aplikację mobilną, która oprócz wykorzystywania zdjęć i bitmap, pozwala też na odręczne rysowanie, pisanie oraz bezpośrednie wgrywanie pliku G-Code.

Głównym założeniem projektantów było stworzenie maszyny przy możliwie jak najniższych kosztach. Osie X i Y poruszają się zatem na prowadnicach szynowych, a oś Z na pręcie gwintowanym. Głowica drukująca, która pochodzi z drukarki HP, została opróżniona, wyczyszczona i napełniona tuszem spożywczym marki Canon. Drukarka wyposażona jest w moduł Bluetooth, który zapewnia bezprzewodową komunikację z urządzeniem mobilnym. Aplikacja została napisana w języku Java w środowisku Android Studio. Prezentuje się bardzo schludnie i przejrzyście. Urządzenie jest cały czas ulepszane i obserwując kolejne etapy modyfikacji, jakie przedstawiane są na Facebooku jego twórców, można zaobserwować, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.

Warto też wspomnieć, że zupełnie przypadkiem okazało się, że drukarka świetnie spisuje się również na pianie od…piwa.

Źródło: www.3ders.org, www.forbot.pl
Zdjęcia: [1] [2] [3] [4]


Polacy w konkursie Elona Muska na Hyperloop – wesprzyj tworzenie drukowanego w 3D prototypu!

$
0
0

Hyperloop to wizja transportu przyszłości roztoczona przez przedsiębiorcę-miliardera i wynalazcę, Elona Muska. Idea zakłada przewożenie pasażerów w hermetycznych kapsułach kursujących z prędkością bliską prędkości dźwięku w rurze ciągnącej się pomiędzy stacjami. We wnętrzu rury, w celu zmniejszenia oporu aerodynamicznego, panować ma podciśnienie, a napęd kapsuł Hyperloop stanowić mają liniowe silniki indukcyjne wspomagane łożyskowaniem powietrznym.

Podstawowe założenia projektu Hyperloop zostały opracowane w latach 2012-2013 przez inżynierów z firm Muska: SpaceX i Tesla Motors. W 2015 roku miliarder ogłosił zamiar wybudowania toru testowego dla kapsuł, zaznacza jednak, że ani on sam, ani SpaceX nie mają zamiaru tworzyć własnego, komercyjnego systemu Hyperloop, a zainteresowani są jedynie wsparciem innych w rychłym stworzeniu działającego prototypu.

W tym celu Elon Musk ogłosił konkurs skierowany do studentów i niezależnych zespołów inżynierskich, których zadaniem jest zaprojektowanie i zbudowanie prototypu kapsuły. Zespoły które zakwalifikują się do ostatniego etapu konkursu, będą miały możliwość przetestowania swojego pełnowymiarowego prototypu latem tego roku na torze zbudowanym przez Muska w Teksasie.

Do drugiego etapu konkursu zakwalifikowało się 300 drużyn z całego świata, w tym dwie z Polski. Oba zespoły postanowiły poszukać finansowego wsparcia dla swoich przedsięwzięć na polskich serwisach crowdfundingowych.

Pierwszy z nich to HyperLodz, składający się ze studentów Politechniki Łódzkiej. Ekipa ta skupia się na projekcie kapsuły, a na serwisie Polakpotrafi.pl zbiera fundusze na pokrycie ich wyjazdu na konkurs projektowy do Stanów Zjednoczonych. Kampania kończy się za dwa dni, ale studenci PŁ zebrali już całą potrzebną im kwotę… a nawet dużo więcej. Zespół celował w 12 tys. zł, a hojna społeczność crowdfundingowa uraczyła ich ponad 31 tys. zł.

Za tą kwotę zespół HyperLodz będzie mógł pod koniec stycznia 2016 wziąć udział w konkursie projektowym, w którym ekipy niedysponujące środkami na stworzenie prototypu będą walczyć o pozyskanie dofinansowania od firm.

Drugi zespół, Hyper Poland, składa się ze studentów oraz doktorantów Politechniki Warszawskiej oraz Politechniki Wrocławskiej. W przedsięwzięcie zaangażowali się także profesjonaliści z firm projektowych. W sumie ekipa liczy już 25 osób. Wśród zespołu są twórcy gadżetu o którym pisaliśmy niecały rok temu, czyli zCARBONki – personalizowanego portfela z włókna węglowego, który zabezpiecza znajdujące się w nim karty przed kradzieżą danych.

Hyper Poland już stworzyli własny projekt kapsuły, a teraz chcą wykonać drukowany w 3D (technologia SLS) prototyp swojego rozwiązania i na ten cel zbierają fundusze w serwisie OdpalProjekt.pl.

Stopień zaawansowania prototypu zależy od kwoty jaką uda im się zebrać. Najniższa kwota jaką zakładają, 40 tys. zł, pozwoli im na wykonanie modelu poglądowego w skali 1:24 (24 tys. zł), wysłanie 4 osób na zawody do Stanów Zjednoczonych (12 tys. zł) oraz pokrycie kosztów związanych z prowadzeniem kampanii crowdfundingowej (4 tys. zł).

Zespół Hyper Poland wsparło już 280 osób łączną kwotą 28 tys. zł, kampania potrwa jednak jeszcze blisko miesiąc. Jeżeli zespołowi uda się zebrać 70 tys. zł, będą mogli wykonać model kapsuły w skali 1:24 z ruchomą turbiną poruszaną silnikiem elektrycznym. 100 tys. zł pozwoli na wydrukowanie modelu stacji przeładunkowej, a 150 tys. zł to kwota, za którą zespół będzie mógł wykonać pełnowymiarową makietę przedziału pasażerskiego.

Na razie nie jest do końca jasne, co będzie nagrodą dla najlepszych zespołów podczas finałowego konkursu prototypów na torze Hyperloop. Organizatorzy zdradzają na razie jedynie, iż dla zwycięzców przewidziane jest „najbardziej odjechane trofeum w historii”. Brzmi intrygująco? Zatem zachęcamy do wspierania kampanii polskich zespołów!

hyperloop-competition-2

Zdjęcia: [1],[2]

Super szybkie wydruki SLA dzięki technologii ILI

$
0
0

Po prezentacji rewolucyjnej technologii CLIP, którą opracowała firma Carbon3D, wiele firm stara się podążać jej tropem, aby móc utrzymać się w walce o klienta. Znaczące przyspieszenie dłużącego się czasu wydruku – który jak wiemy jest jedną z największych bolączek druku 3D, działa z pewnością na naszą konsumencką wyobraźnię. Właśnie pojawiła się kolejna szansa na szybkie wydruki SLA, a to za sprawą kanadyjskiej firmy NewPro3D i jej technologii ILI (Intelligent Liquid Interface).

O firmie NewPro3D zrobiło się głośno w listopadzie minionego roku za sprawą publicznego sporu jaki prowadziła ze startującą na Kickstarterze firmą NEXA3D. Poszło o naruszenie patentu na technologię szybkich wydruków, którą NEXA3D wykorzystała bezprawnie. Chociaż NewPro3D pracowała nad technologią ILI od około dwóch lat, to nie była jeszcze na tym etapie aby być w stanie zaprezentować światu swoje osiągnięcia. Dzięki kampanii NEXA3D – która po rozpoczęciu sporu została przerwana, Kanadyjczycy zostali do tego niejako zmuszeni. Niestety na tym etapie nie istniał żaden działający prototyp, ponieważ firma nie wiedziała jeszcze, czy chce produkować drukarki 3D, czy sprzedawać licencje na ich produkcję? Nie pozostało więc nic innego jak wziąć się ostro do roboty!

Technologię postanowiono zaprezentować szerzej, na zakończonych właśnie targach CES 2016 w Las Vegas. Stoisko, na którym drukowano klasyczną Wieżę Eifla, cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem zwiedzających. Nic w tym dziwnego skoro wieża, która na zwykym FDM’ie drukuje się około 11 godzin, na drukarce 3D z technologią ILI powstawała w piętnaście minut (oczywiście mówimy o obiekcie o tej samej wielkości).

speed-graph-3d-printer-1-690x386

Jak możemy przeczytać na stronie producenta, tajemnica metody kryje się w przeźroczystej nawilżonej membranie, która znajduje się pomiędzy foto-utwardzalną żywicą, a źródłem światła. Membrana ta jest chemicznie zaprojektowana tak, aby móc utworzyć martwą strefę oraz hamować polimeryzację pomiędzy membraną, a drukowanym obiektem. Eliminuje to mechaniczne procesy jakie muszą być stosowane w standardowych tego typu drukarkach 3D, co pozwala na przyrost obiektu w zdecydowanie wyższej prędkości.

grafico003

Jak utrzymują założyciele NewPro3D, ich głównym celem jest uzyskiwanie jak największej prędkości druku. Dzięki temu stosowanie drukarek 3D będzie coraz bardziej opłacalne do wykorzystywania ich w masowej produkcji, a to również za sprawą zmniejszenia kosztów, które aktualnie znacząco przewyższają metody tradycyjne.

Oprócz technologii ILI, firma NewPro3D, rozwija również projekty dwóch drukarek 3D. Jedna z nich o obszarze roboczym pozwalającym na wydruk turbiny o długości około 7,5 m w czasie zaledwie szesnastu godzin. Drugie urządzenie, to drukarka 3D do metalu, której niespotykana do tej pory technologia ma rzekomo sprowadzić dotychczasowe urządzenia tego typu do parteru…?

Źródło: www.3dprint.com, www.newpro3d.com
Zdjęcia: www.newpro3d.com

Polaroid, czyli jajko z niespodzianką

$
0
0

Na targach CES pośród wielu nowych propozycji na nadchodzący rok znalazła się też oferta firmy Polaroid. Znana korporacja postanowiła wykroić dla siebie kawałek żwawo rosnącego tortu jakim jest rynek druku 3D. Polaroid będzie kroić szczególnie na materiałach eksploatacyjnych…

Polaroid ModelSmart 250S opisany już wstępnie na łamach CD3D przez Łukasza Długosza, to niemała maszyna, która spokojnie mogłaby skruszyć niejedną stopę, na którą by przypadkiem spadła. Przeznaczona jest do druku w PLA i jego wariantach z dodatkami, typu drewno itp. Stół roboczy jest ze szkła, bez podgrzewania. Krótko mówiąc, prostota i asceza, aczkolwiek z ekranikiem dotykowym na czubku i łatwo wymienialną głowicą.

Pierwsze zaskoczenie przychodzi kiedy zwrócimy uwagę na cenę za filament. O ile korzystanie z firmowych kartridżów nie jest niczym szczególnie szokującym, o tyle ich koszt i stopień kontroli wynosi ofertę Polaroid na nowe wyżyny. Jedna szpula z 750 gramami materiału ma kosztować 100 dolarów amerykańskich… 400 złotych. Ilość i rodzaj filamentu w kartridżu jest monitorowany przez chip, który jest sprzężony z firmowym oprogramowaniem na poziomie, który można określić jako Internet Rzeczy, tj. po wyczerpaniu się filamentu program sam przesyła zamówienie do dostawcy. Raczej nie tego z zamiennikami… Miejmy nadzieję, że nie jest to opcja obowiązkowa.

2016.01.20 polaroid2

Czy te chipy mogą kłamać?

Do tego dochodzi koszt podkładki klejącej, która będzie potrzebna żeby nie zabić głowicy odklejonym od niepodgrzewanego (!) stołu filamentowym blobem narastającym z każdą minutą druku bez nadzoru. Naklejki owe mają kosztować 30 dolarów za opakowanie zawierające 15 sztuk. Czyli około 4 złote za sztukę. Byłoby nawet nieźle, gdyby nie fakt, że naklejkę trzeba będzie zmieniać KAŻDORAZOWO po wydruku, nawet nieudanym.

2016.01.20 polaroid3

W sam raz na jeden raz.

W polskich warunkach taka oferta byłaby niczym innym jak zaproszeniem do użycia tańszych zamienników. W świecie otwartej technologii i otwartego oprogramowania – tym bardziej. Nie chodzi nawet o to, że Polaroid miałby dołączyć do jasnej strony mocy, reprezentowanej np. przez Ultimaker. Jednak ich oferta ma być, zgodnie z deklaracjami, skierowana do instytucji oświatowych. Tymczasem szkoła wyposażona w drukarkę (za ok. 9000 złotych), która np. traci gwarancję w momencie użycia tańszego zamiennika, byłaby skazana na codzienne dylematy związane ze stanem swoich finansów i chęcią do nieskrępowanego drukowania kolejnych modeli 3D, za które trzeba płacić jak za zboże. Obawa przed kosztami eksploatacyjnymi nie czyni dobrego klimatu dla kreatywnych eksperymentów.

Źródło: Fabbaloo
Grafika: Polaroid

Wydruk 3D – prototyp, czy już produkt?

$
0
0

Kiedy trzy dekady temu wymyślono przyrostowe metody wytwarzania, chciano przyspieszyć powstawanie prototypów, bez konieczności użycia skomplikowanej i czasochłonnej obróbki skrawaniem. Wówczas, pewnie mało kto myślał, żeby w ten sposób produkować gotowe elementy. Dziś druk 3D jest postrzegany jako jedna z metod produkcji. Czy na pewno nadaje się do seryjnego wytwarzania funkcjonalnych przedmiotów?

Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Dużo zależy od naszych oczekiwań względem produktu, jego wytrzymałości i jakości. Innymi czynnikami jakie trzeba wziąć pod uwagę, to ilość produkowanych egzemplarzy i stopień ich skomplikowania.

Prototypy

To nadal najczęstsze zastosowanie różnych technologii druku 3D, przynajmniej jeśli chodzi o przemysł i produkcje seryjne. Chociaż i to się zmienia, ale o tym później. Jednak w masowym wytwarzaniu artykułów konsumenckich, producenci przed wyprodukowaniem narzędzi czy linii technologicznych, muszą mieć pewność, że projekt nie zawiera błędów. Wydruki dają możliwość sprawdzenia przedmiotu o cechach zbliżonych do przedmiotu finalnego.

Polska firma produkująca okapy kuchenne, drukuje obudowy wentylatorów i inne ich elementy. Na zdjęciu poniżej widać jak trudno byłoby wykonać prototyp innymi metodami i jak skomplikowana i droga musi być forma wtryskowa. Pomyłka w projekcie to strata pieniędzy i czasu. W tym przypadku została użyta technologia FDM.

Obudowa 01

Obudowa 02

Obudowa wentylatora wydrukowana w technologii FDM i poddana wygładzaniu

Wybór technologii zależy od oczekiwań względem prototypu. Jeśli oprócz kształtu istotny jest rodzaj materiału, to wybieramy technologię, która pozwala drukować z danego materiału lub tworzywa o zbliżonych właściwościach. FDM zapewnia wybór kilku materiałów. Są to rozmaite rodzaje tworzywa ABS, różniące się parametrami, PC (poliwęglan), nylon, czy materiały o zwiększonej odporności na temperaturę. Spory wybór materiałów o różnych właściwościach mechanicznych, daje technologia PolyJet.

Jeśli dla projektanta kluczowa jest gładkość powierzchni prototypu lub bardzo duża precyzja, to wybierzemy jedną z technologii wykorzystującej płynne materiały światłoutwardzalne (technologie: MJP, DLP, SLA, PolyJet, itp).

Precyzyjny wydruk z żywic utwardzanych światłem UV

Precyzyjny wydruk z żywic utwardzanych światłem UV

Przy konieczności wydruku większej liczby sztuk detali, lub nawet krótkich serii, najkorzystniejsza cenowo może się okazać technologia SLS. Niestety często się zdarza, że oczekiwania względem wydruku nie idą w parze z możliwościami technologii i trzeba pójść na kompromis, uwzględniając jeszcze przy tym budżet przeznaczony na prototyp.

Drukowany produkt

W tym przypadku właśnie ilość produkowanych elementów i stopień ich złożoności jest chyba kluczowym czynnikiem. Pod koniec ubiegłego roku pisaliśmy o wykorzystaniu spiekania proszków metalowych w produkcji elementów samolotów. Pomimo, że druk 3D z metalu ma pewne ograniczenia w szczególności długi czas procesu wytwarzania, korzyści jakie przynosi pozwala stosować go właśnie w tej branży.

Mimo długiego czasu wytwarzania pojedynczego elementu, jest stosowany gdyż możemy pominąć proces przygotowania technologii i oprzyrządowanie urządzeń do produkcji tych elementów. Pozwala to też na łatwiejsze wprowadzanie zmian konstrukcyjnych. Należy jednak zwrócić uwagę, że samoloty są produkowane w ilościach kilkuset sztuk rocznie, nie są też tanimi, konsumenckimi produktami i właśnie dlatego można wykorzystać druk 3D do produkcji ich elementów.

W przypadku branży Automotive, gdzie w ciągu roku z linii montażowej zjeżdża do pół miliona samochodów, użycie technologii DMLS itp. jest dużym wyzwaniem właśnie ze względu na czas wytwarzania. Trzeba pamiętać, że wydruk z metalu wyjęty z urządzenia wymaga dalszej obróbki, w szczególności usunięcia podpór i nie jest to tak proste jak w MJP czy FDM, gdzie podpory same znikają.

Metal 01

Metal 02

Próby wydruku protez z metalu

W masowej produkcji, druk 3D z metalu, wykorzystuje się do przygotowania elementów form wtryskowych, konkretnie różnych wkładek i rdzeni. Pozwala on na wykonanie kanałów chłodzących w miejscach, w których nie dałoby się wykonać ich tradycyjnymi metodami. Dodatkowo kanały mogą mieć skomplikowane kształty. Mimo wysokiego kosztu wydruku, inwestycja przy masowej produkcji jest opłacalna, ponieważ poprawia chłodzenie formy, a to przekłada się na skrócenie cyklu wtrysku, zmniejszeniu ilości braków, a tym samym zwiększenie zysku przez wyprodukowanie większej ilości elementów z tworzywa sztucznego.

Wniosek nasuwa się taki, że drukowanie 3D w produkcji seryjnej opłaca się wykorzystać wtedy, gdy nakład tej produkcji jest mały lub/i stopień skomplikowania przedmiotu produkowanego jest na tyle duży, że konwencjonalne metody wytwarzania są równie kosztowne, co przyrostowe.

Klips 01

Klips 02

Klips wyprodukowany na drukarce 3D, pracujący na linii automatycznego montażu.

Dotyczy to również wydruków z tworzywa sztucznego w technologi FDM czy SLS, choć ta druga ma większą przewagę w niektórych sytuacjach. Dla jednego z klientów, z którym współpracuje Datacomp, drukuję rocznie kilkadziesiąt sztuk klipsa, który jest częścią uchwytu pracującego w maszynie do laserowego spawania elementów z tworzyw sztucznych, wykorzystywanych w branży Automotive. Nasz klips pełni odpowiedzialną rolę w procesie automatycznego montażu pompy przytrzymując jej części, a dzięki wydrukowanemu elastycznemu zatrzaskowi, po zakończeniu spawania, pompę można z łatwością wyjąć z uchwytu, odchylając zatrzask.

Każdy klips jest laserowego znakowany indywidualnym kodem w celu umożliwienia pełnej kontroli nad automatycznym procesem i obiegiem uchwytów pomiędzy maszynami. Część ma dość skomplikowany kształt i forma wtryskowa potrzebna do jego wykonania musiałaby mieć wiele suwaków, a tym samym byłaby bardzo droga. Zatem nie opłaca się wydawać kilkudziesięciu tysięcy złotych na formę wtryskową, z której zostanie wyprodukowanych kilkadziesiąt elementów rocznie. Dodatkowo wchodzi w grę długi czas oczekiwania na narzędzie i kosztowne zmiany w przypadku konieczności zmiany produktu. Druk 3D, w tym przypadku używamy FDM, okazuje się idealnym rozwiązaniem. Pozwala w kilka dni otrzymać produkt oraz z łatwością wprowadzać zmiany w projekcie.

Innym przykładem jest firma produkująca lady chłodnicze dla różnych sieci sklepów. Taka sieć chce mieć spersonalizowany artykuł, co wymaga od producenta wprowadzania zmian konstrukcyjnych niektórych elementów. Dzięki użyciu drukarki 3D, firma może elastycznie reagować na potrzeby klientów. Produkowane są elementy, które pełnią rolę konstrukcyjną i nie są widoczne dla klientów sklepów, więc gorsza estetyka wydruków nie ma znaczenia. Jednak również w tym przypadku, zastosowanie druku jest opłacalne i możliwe, ponieważ produkowane lady nie są wytwarzane masowo w tysiącach szt.

W obu powyższych przypadkach można śmiało stwierdzić, że wydruki są pełnowartościowymi produktami.

Również branża medyczna chętnie korzysta z technik przyrostowych. Zapewne każdy słyszał o implantach drukowanych z tytanu, ale również tworzywo sztuczne jest wykorzystywane np. do przećwiczenia operacji „na sucho”. Niedawno miałem okazję drukować element wykorzystywany w laboratorium chemicznym. Ze względu na kształt detalu, ale też na jego kontakt z materiałem biologicznym, wykorzystaliśmy technologię SLS i materiał poliamid spełniający wymagania badania biokompatybilności zgodnie z USP klasa VI. Była to przystawka do spektrometru, służąca do badań próbek bioaktywnych.

Przykłady zastosowań druku można mnożyć, jednak w tym artykule chciałem zwrócić uwagę na czynniki, które pozwalają użyć druk 3D jako metodę produkcji, a nie prototypownia. Zapewne tematu nie wyczerpałem. Niedawno przeczytałem gdzieś trafne określenie: „głównym ograniczeniem druku 3D nie jest jego funkcjonalność lub koszt, ale świadomość tego, co można nim zrobić”.

Graphene 3D prezentuje nowy, magnetyczny filament do drukarek FDM

$
0
0

Nowojorska firma Graphene 3D znana jest przede wszystkim z wprowadzenia w ubiegłym roku do sprzedaży filamentu z grafenem w składzie. Tym razem ich ofertę wzbogaca coś zupełnie innego – filament magnetyczny, który otwiera drzwi druku 3D ku nowym, ciekawym możliwościom. Materiał jest już w sprzedaży i można go kupić poprzez Amazon lub sklep Black Magic 3D.

Graphene 3D na pewno nie próżnuje. Oprócz wspomnianego filamentu z grafenem, firma wypuściła całą linię różnego rodzaju materiałów specjalnych, takich jak „drewno”, filament świecący w ciemności, filamenty podporowe oraz elastyczne.

Nowość w ofercie, czyli materiał ferromagnetyczny ,jest filamentem, który bazuje na PLA i zawiera domieszki żelaza. Dzięki niemu możemy drukować obiekty, które są silnie przyciągane przez pola magnetyczne (producent zaleca przede wszystkim stosowanie magnesów neodymowych – NdFeB oraz samarowo-kobaltowych – SmCo).

GIF-magnetic-demonstration-full-screen

Drukowanie z tego tworzywa otwiera zupełnie nowe możliwości stosowania technologii druku 3D. Możemy z jego udziałem, wykonywać np.:

  • Czujniki magnetyczne
  • Siłowniki magnetyczne
  • Mieszadła magnetyczne
  • Wszelkiego rodzaju projekty edukacyjne

Materiał dostępny jest w średnicy 1,75 mm, w ilości 350 g nawiniętych na szpuli. Występuje w kolorze czarnym, a wydruki z niego cechują się bardzo ciekawym, żeliwnym wyglądem. Cena materiału to 39.99$. Ze względu na zawartość żelaza, materiał jest bardziej kruchy i podobnie jak grafen, działa degradująco na dyszę. Producent zaleca więc używanie dysz o średnicy co najmniej 0.4 mm, wykonanych z materiałów, które są bardziej odporne na ścieranie. Zakres temperatur jakie zaleca się do druku z tego filamentu mieści się w przedziale 215-225 stopni Celsjusza. Materiał nie wymaga stosowania grzanego stolika, producent sugeruje jednak, że optymalna temperatura, która zapewni dobre przyklejenie drukowanego obiektu, to 60 stopni. Zalecana prędkość druku to 60-80 mm/s.

BM3D-175-MAG-2T

Graphene 3D słynie również ze swoich licznych zgłoszeń patentowych. Obecnie posiada ich sześć i dotyczą one przede wszystkim drukarek 3D oraz materiałów eksploatacyjnych do nich. Pewni możemy być zatem, że wkrótce zaskoczą nas czymś zupełnie nowym.

Źródło: www.blackmagic3d.com, www.3ders.org, www.3dprint.com
Zdjęcia: [1] [2] [3]

Viewing all 3178 articles
Browse latest View live